Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2008, 21:05   #19
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Axel Heintz

Gdy wszedł ten palant i z miejsca się przedstawił, jako co najmniej były policjant a w najgorszej wersji - obecny SDek, Axel się autentycznie zapowietrzył. Nie dał się jednak sprowokować. Co to, to nie. Nie miał pojęcia kim był ten kretyn, który oczywiście zaczął od zrobienia sobie śmiertelnego wroga, zamiast chociażby się przedstawić. No i jeszcze fakt, że wszyscy leźli razem. I gadali, zamiast działać. Miał ich dość, miał tego wszystkiego dość. Zawsze działał sam, może dlatego teraz ludzie wkurzali go tak bardzo, zwłaszcza, gdy byli tak mało efektywni. Poza tym ten Schwarzmann za dużo gadał. A to wykluczało go z bycia żołdakiem na ten przykład. Oni zawsze nie mielili tak ozorem. Kim na diabły była ta zbieranina nazywająca się partyzantami?! Gorzej, że stał po ich stronie. Życie było popieprzone.

Musiał się uspokoić. Na szczęście na czas ucieczki rozmowy zamilkły. Nawet ten partyzant mruczał tylko coś do siebie. Axel po drodze zgarnął kilka granatów, zwykłych i wyzwalających impuls elektromagnetyczny. Innego pomysłu na tego robocika nie miał a jego tymczasowi towarzysze również tu nie imponowali. Trudno.

Pokój, w którym się znaleźli, wyglądał dość dziwnie. Co się tu stało? Co mogło postarzeć całe otoczenie w zapewne kilka chwil? Spojrzał na Tanję pytająco. Ale nie było czasu na pytania. Ten metalowy bydlak już dobierał się do drzwi. Heintz jeszcze raz rozejrzał się po towarzyszach, i nie widząc na ich twarzach zbytniej pomysłowości, zaczął działać sam. Włączył stojące tu komputery, na szczęście uruchomiły się. Impuls elektromagnetyczny zawsze wzmacniał się przy eksplozjach, stąd trzeba było to popsuć. W nowoczesnych maszynach złe było to, że w zasadzie ciężko było je ot tak uszkodzić. Bo i niby jak uszkodzić coś, co częściowo myśli samo? Na szczęście wciąż potrzebne były radiatory i systemy chłodzenia powietrzno-wodną mieszanką. Kilkoma szybkimi ruchami dobrał się do obudowy i wyrwał przewody. To jednak było za mało. Na szczęście zabrał ze sobą łom, którym przypieprzył w chłodnicę. Poszła w diabły.

-Schowajcie się w rogu, obstawcie stołami. Odłamki będą groźne. Wyłącznie wszystko co macie i co da się wyłączyć.

Robot był już w połowie drogi do otworzenia sobie drzwi, zaś Axel metodycznie otwierał kompy, rozwalał, odłączał lub wyrywał łomem system chłodzenia i szedł dalej. Wiedział, że nie zdąży wszystkich, więc przerwał w połowie i podszedł do konsolety. Na ekranach błyskały już komunikaty ostrzegające przed przegrzaniem. To bydle by zaraz wyłączyło się samo, lecz do cholery nie po to był hakerem! Jego palce zamigały wręcz po klawiszach, w błyskawicznym tempie wpisując coraz to nowe komendy. Jeden komputer wyłączył się mimo wszystko. Axel zaklął, nie było już czasu. Wbił łom w jakiś zwitek kabli, które uważał, że były tymi od zasilania jednostki "myślącej". Poszły iskry. Również po nim. Tym razem zaklął głośniej, ale rzucił się już do reszty, za prowizoryczną barykadę. Wcisnął jednemu z partyzantów zwykły granat.
-Rzuć tym w komputery jak dam ci znać!
Freser już kończył. Axel zacisnął zęby, szybko przeglądając instrukcję posługiwania się granatem. Nie była trudna.
-Teraz!
Odbezpieczył i cisnął EMP w pobliże drzwi. Chwilę potem, cisnął drugiego, i nie patrząc na efekt rzucił się na Tanję, przygniatając ją do ziemi i zasłaniając swoim ciałem. Jeśli to przeżyją, to będą potrzebować chociaż jednego kombinezonu i paktu. Stół, jego kombinezon i ciało powinny stłumić impuls na tyle, by nie zniszczył sprzętu fizyczki. Oczywiście to wcale tak nie wyglądało. Bardziej wyglądało to jak chronienie kobiety w krytycznej sytuacji. Jak w filmie. Tyle, że to nie był film.
 
Sekal jest offline