Fajne!
Styl w porządku, czyta się z zaciekawieniem. Powtórka zdarzeń – obrazy za oknem, muzyka – w aucie i w tramwaju, ładny zabieg!
Akcja z Kaśką szczerze mówiąc zepsuła mi nieco ubaw z tego dzieła. Po pierwsze, zwraca uwagę oburzająco-podła wypowiedź Kaśki „A co mnie obchodzi bla bla...” – czytelnik zastanawia się „zaraz, siedzą w jednej ławce, są koleżankami. Martyna biegnie z radością ogłosić jej wielką nowinę – więc SĄ koleżankami. Komuś, kogo nie znosisz bo jest dla ciebie niemiły, NIE zwierzasz się w ten sposób z tego, co dobrego cię spotkało! Gorzej – ta jej pyskuje, i dostaje zamian... nagrodę w postaci zadania do przepisania. Jeśli wcześniej była taka niemiła – po co Martyna leciała do niej z nowiną? Jeśli nie była – czy Martyna nie powinna się zdziwić/oburzyć słowami koleżanki?”.
Poza tym – milusie!;D