Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2008, 22:14   #4
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Skrzypek zaczął w ostatnim czasie żałować swojej decyzji o służeniu Chaosowi. Może i miał nadal obie ręce ale to co uważał dotąd za dar, okazało się być przekleństwem. W końcu nie mógł teraz zamieszkać gdzieś z dala od Imperium bo inni ludzie uważaliby go za potwora albo jeszcze gorzej. Poza tym jeśli tylko bogowie Chaosu nie mogli być jedynymi. Cholerne Sigmary i cała reszta, nie znał innych bogów. Z drugiej strony tacy Bertończycy wierzyli w coś innego. Ale bez ręki byłby bezużyteczny i nie przyzwyczaiłby się pewnie do jej braku. Teraz przyglądał się porośniętej ciemnym furtem „ręce-darze”. Odcinała się wyraźnie od reszty jego bladego ciała.

Ale teraz miał swoją pierwszą misję dla Chaosu. Dobrze że przynajmniej nie padał deszcz. Razem z kilkoma innymi osobami miał jechać do miejsca niedaleko Delberz… cokolwiek to było. Żołnierzowi chciało się spać. Był zmęczony już od dłuższego czasu. W dodatku jakiś nieco młodszy od niego norsmen -czy jak tam nazywali się ci słudzy Chaosu- cały czas gadał. Skrzypek nie miał ochoty wysłuchiwać jakiś głupot, poza tym miał zły humor który nie opuszczał go od wielu dni. Potarł ręką swoje ciemne, krótkie włosy wystające spod kapelusza o opadającym rondzie.
-Jestem Skrzypek i byłem żołnierzem tej cholernej imperialnej armii.

Człowiek widząc, że jego towarzysze się zatrzymują ucieszył się. Rozejrzał się dookoła zobaczył że inni przygotowują obozowisko. Poszedł więc poszukać liści czy mniejszych patyków. Kiedy już je znalazł, rozłożył na ziemi i położył się na nich. Zauważył że nie zdjął z pleców rusznicy i połamanych skrzypiec więc naprawił swój błąd. Wyjął z plecaka koc i nakrył się nim. Zaczął próbować zasnąć z czym nie powinien mieć większych problemów, szczególnie w przy takim zmęczeniu. Nagle usłyszał trzask pękających kości. Poderwał się i wyjął z kieszeni upieczonego szczura.

Przyglądając się mu krytycznie. Widząc powstałe już miejsce na ognisko postanowił zaczekać żeby odgrzać swój posiłek. Zmęczenie mogło poczekać.
 
MrYasiuPL jest offline