Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2008, 08:55   #7
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
Nadstawił kielich, z proszącym uśmiechem częstując się winem bladego mężczyzny.
- Martin Hoewel, Joachim Blitzschafer i Matthieu d'Angers. Witam więc was, przyjaciele, na tej kruchej drodze do naszego wspólnego dobra. - wzniósł kielich w górę. - Rycerz z Bretonii jest, jak widzę, idealistą. Pogratulować odwagi i męstwa! Ja sam rezygnuję z wygodnego życia z czysto utopijnych przesłanek: moje myśli zawędrowały kiedyś poza spokój lasu Reikwald. I chociaż wielokrotnie wmawia się mi, że wybór takiej drogi, wkroczenia w życie w ciężkich butach, nie był słuszny, to wciąż wierzę, że znajdę w ten sposób coś dla siebie. Rozumiem więc angaż szlachetnego wojaka.
Ale nie mam zamiaru mu zaufać - mruknął w myślach.
Wzniósł kielich do ust i upił łyk, po czym opryskał stół czerwoną szramą.
- Ekhm... to wino.. ono... ekhmmm... przepraszam. - mruknął grzecznie, po czym odszedł na chwilę od stołu, by zaczerpnąć świeżego powietrza.
W diabły - myślał, zaciskając dłonie na poręczy ganku - nie mam pojęcia, czy dworskość to to, na co zasługuje ta ludzka zgraja. Ale mimo wszystko, jeśli będą mnie karmić takim pogorzelnym zmywem, to rezygnuję z uprzejmości!
Obiecawszy sobie parę rzeczy, skupił się na obserwacji okolicznych pozostałości po naturze.
 
Van der Vill jest offline