Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2008, 13:12   #26
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Nie uszła daleko. Natknęła się na znaną sobie czwórkę, brakowało Axela i Schwartzmanna, był za to Tolle. I jakoś nie poczuła ulgi. Tolle pieprzył androny, a z braku Schwartzmanna rzucał się Hannemann. Machając przed Tanją odbezpieczoną bronią. Poczekała aż skończy i zabezpieczy broń. Wtedy odbezpieczyła swój karabin.
- A Ty stój tam. Na razie. Nie chcę żadnych pieprzonych obcych przebranych za ludzi.
Oczywiście Hannemann zareagował na broń w jej dłoniach. Stali na przeciwko mierząc do siebie. Na twarzy Tanji pojawił się uśmiech.
- Jeśli wydaje Ci się dupku, że możesz wydawać mi rozkazy to się mylisz. A jako, że nie posiadłeś normalnych umiejętności komunikacyjnych, nie odzywaj się po prostu do mnie.

- Zresztą panowie – tym razem roześmiała się głośno, mierząc wzrokiem resztę mężczyzn i rozłożone na stole karty – wy najwidoczniej dobrze się tu bawicie. Ja stąd zaraz wychodzę. Nie będziemy się wkurwiać długo.

W czasie gdy reszta oglądała nagranie Tanja rozglądała się po pomieszczeniu. Nie zabezpieczyła broni. Wkrótce dołączył do niej Schlaufen. Wśród obecnych tu facetów jedynie on wydawał się mieć jaja.
Zobaczyła swoje martwe ciało w komorze testowej. Otworzyła i wyjęła. Siebie.
- Jakim cudem? Mów! – niewiele brakowało a wycelowałaby teraz w Adama.
- A wy nie wpierdalajcie się w przyjacielska rozmowę.
- Teleportowałam się tunelem. Kto to jest?
Przyglądała się swojej martwej twarzy, bladej, bez wyrazu. Wyraźniej niż zwykle widać było piegi, nikt nie pofatygował się, by zamknąć jej oczy, wiec zrobiła to teraz.
- Przepraszam – powiedziała do siebie samej, bo przecież wobec siebie też ma się zobowiązania, i gdyby mogła obroniłaby tą drugą, a przynajmniej nie pozwoliła jej tak tutaj leżeć. Gdyby mogła.
Nie doczekała się odpowiedzi, ale też i jej gniew wygasł. Nie ma sposobu na przywrócenie tej drugiej życia. Po chwili oderwała się od ciała.
Znaleźli kwasy. Tanja nie cierpiała babranie się w chemii, ale skoro miała stad wyjść, znowu klnąc pod nosem wymieszała obydwa roztwory. Woda królewska.
„Powinnam stąd wyjść, uwolnić się od tych ludzi, równie obcych jak katedra.” Starczyło trochę kwasu w szczeliny zaworu. Metal zaczął gwałtownie syczeć.
Tymczasem Schlaufen sprawdzał drugie wyjście. Wszedł do dziury. Tanja pochyliła się nad nią.
Już chciała iść po narzędzia dla Schlaufena, gdy Hannemann uderzył Tolla
- Ty skurwysynu – Tanja bez namysłu wystrzeliła wiązką energii nad głową partyzanta – Won pod ścianę, bo ja słabo strzelam i następnym razem to będzie Twoja głowa.
- Nie wychodźcie stąd rozumiecie. – wrzeszczał partyzant
- Za późno. – Tanja mówiła bardzo poważnie – trzeba było nikogo nie bić, miałbyś szansę, że ktoś Cię posłucha.
- Ściągajcie paski. Zaraz Cię wyciągniemy – krzyknęła do Schlaufena
 

Ostatnio edytowane przez Hellian : 04-07-2008 o 13:18.
Hellian jest offline