Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2008, 15:33   #27
wojto16
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Gdy wkładał dysk do stacji komputerowej usłyszał odgłos przypominający bulgotanie. Rozejrzał się z lekkim niepokojem oczekując strumienia wody zalewającego całe pomieszczenie. Ten odgłos sprawił, że wróciło krótkie, acz niezbyt ciepłe wspomnienie jego krótkotrwałego bytu w wodzie. Wbrew jego oczekiwaniom pomieszczenie było całkiem suche. Rozglądał się na boki usiłując dostrzec źródło tajemniczego bulgotu. Jego wzrok spoczął na suficie. Ze zdumienia przetarł oczy nie mogąc uwierzyć w to, co widzi. A widział część sufitu falujący niczym woda jakby ktoś założył w tamtym miejscu akwarium. Tym, co odróżniało to zjawisko od akwarium była woda koloru sufitu i brak ryb. Nagle z owej niecodziennej powierzchni wypadła jakaś osoba w kombinezonie. Hannemann wycelował w nią broń, ale został powstrzymany przez okrzyk Tolle’a.
Osobą w kombinezonie była Tanja Hahn.
Spojrzał najpierw na kobietę leżącą na podłodze, a następnie rzucił okiem na drugą, która została przykryta płachtą. Obie wyglądały tak samo może z wyjątkiem tego, że przykryta nie była w jednym kawałku. Tolle zapewnił, że ta, która właśnie przybyła jest jak najbardziej prawdziwa. Malak nie był jednak do końca przekonany. Właściwie nie był przekonany do niczego, co się wokół niego działo. Ponadto to się działo stanowczo za szybko. Sam się sobie dziwił, że bez trudu zachowuje zewnętrzny spokój. Bardzo go chwalono za zdolność utrzymania spokoju i opanowania bez względu na sytuację. Była to cecha bardzo istotna w policji. Niemal tak samo jak zdolność posługiwania się bronią palną.

Zerknął jeszcze na sufit, który przestał falować i ponownie przybrał postać stałą. Od razu domyślił się, że musiał to być portal.
„ Gdzie się podziały te pocieszne, magiczne okręgi z gier rpg” – pomyślał. Obdarzył Tanję jeszcze krótkim niejednoznacznym spojrzeniem, po czym wrócił do stacji komputerowej. Hans na rozkaz Hanna uruchomił nagranie. Zdziwił się, gdy zobaczył na ekranie ponownie twarz Sary Connor. Obraz z kamery cały czas trząsł się umniejszając tym samym jakość przekazu. Podobnie jak poprzednia część nagrania kojarzyła mu się z popularnym gatunkiem filmowym, w którym główną rolę grał kamerzysta kręcący wszystkie wydarzenia jakoby „z ręki”. Tym razem Sara mówiła o tajemniczych bombardowaniach dokonanych na pewnych bunkrach, a także tajemniczej śmierci jednostek. To wszystko zostało okryte kryptonimem Triarii. To wszystko, co mówiła niespecjalnie go interesowało. Jedyną ciekawą informacją było to, że ma zamiar zatrzymać się u Erici Kant. Szybko doszedł do wniosku, że skoro mają to nagranie to już jej tam nie ma. Nie miał pojęcia na ile aktualne były informacje podane przez czarnowłosą kobietę. Nie wiadomo było czy jeszcze zmierza do latarni czy siedzi już w jakimś więzieniu.

Kiedy nagranie dobiegło końca wyjął dysk i schował go dla siebie. Nie miał pojęcia, dlaczego pierwszą część nagrania pozostawiono w mieszkaniu i na dodatek policja go nie znalazła. Dziwne było to, że Hanne i pozostali przeoczyli ten dysk, choć leżał na stole. Na myśl przyszło mu, że czarnowłosa może mu jakoś przesyłać wskazówki. Skoro zdołała sprowadzić go do siebie w trakcie serii tajemniczych teleportacji to możliwe było również to, że potrafi przenosić przedmioty w czasie i przestrzeni. Wtedy do głowy wpadła mu kolejna myśl. Połączył się z Internetem, który na szczęście wciąż działał. Wiedziony przeczuciem wpisał, w wyszukiwarce „KAI NUMMER 13 + Norwegia”. Nie znalazł nic konkretnego z wyjątkiem „w 2153 roku Berlin współpracował z Norwegią w projekcie gospodarczym i zdarzało się, że były budowane niemieckie latarnie na pasie wysepek północnego Bałtyku, by chronić niemieckie frachtowce.”

Słyszał jak Tanja drze się z jakiegoś powodu. Zupełnie to zignorował, choć miał ochotę odkrzyknąć jej coś niezbyt pochlebnego. Znaleziona informacja też miała jakieś znaczenie i mogła być pomocna w odnalezieniu właściwej latarni. Zamknął stronę i ruszył żeby zobaczyć powód, dla którego Tnja tak się zdenerwowała. Tak jak oczekiwał owym powodem były jej zwłoki.
- A więc o to chodzi. Ja się już na to napatrzyłem – rzucił nie tłumacząc, o co mu chodzi. Na żadne wyjaśnienia nie miał czasu. Irytował go wzrok Hanna, który cały czas go śledził, gdy chodził szukając wyjścia. Prawdopodobnie irytowała go broń, którą cały czas nosił przy sobie. Wtem zauważył jak Schlaufen wchodzi od jakiegoś małego i ciasnego tunelu. Zbliżył się licząc na znalezienie wyjścia. Uwięziony w tym pomieszczeniu czuł się naprawdę źle.

Gdy tylko podszedł usłyszał jak Hannemann odmawia pomocy przy wciągnięciu Hansa. Już chciał zareagować, gdy partyzant uderzył Tolle’a, ale zrobiła to za niego Tanja, która bez ostrzeżenia wystrzeliła nie trafiając.
- Won pod ścianę, bo ja słabo strzelam i następnym razem to będzie Twoja głowa – powiedziała.
- Nie przyznawaj się, że słabo strzelasz. Uzna, że ma 50% szans na to, że nie trafisz i będzie kozaczył. Wierz mi. Znam się na tym.
Błyskawicznie dobył swojego colta i wycelował w głowę partyzanta.
- Ja dla odmiany strzelam dobrze, więc jak masz jakieś głupie pomysły to najlepiej się ich pozbądź.
- Ściągajcie paski. Zaraz Cię wyciągniemy – krzyknęła do Schlaufena
- Ze mną może być problem, bo podążam za współczesną modą i nie noszę spodni, które mogą mi opaść w każdej chwili. A więc również pasków. Jednak odzież wierzchnią ma każdy. Przypilnuj go.
Ściągnął swoją rozciągniętą bluzę i podszedł do tunelu cały czas celując w kierunku Hanna.
- Tolle. Masz coś może na zbyciu?
Zawołał też do Schlaufena:
- Hans. Mamy małe komplikacje. Byłbyś łaskaw ściągnąć bluzę i mi ją podrzucić?
 
wojto16 jest offline