W końcu znalazł dogodne miejsce. Zmierzył wzrokiem odległość od czołgu. Tylko gdzie strzelać ? Zerwanie gąsienicy nic nie da, PIAT może nie wystarczyć na pancerz czołowy. Pozostaje chyba miejsce na styku wieży i kadłuba. Może przynajmniej uda się zniszczyć mechanizm obrotowy wieży.
Wiedział że to najważniejszy strzał w jego życiu. Zaczerpnął powietrza i oparł Piata o ramię. Przygotował się na potworny "kopniak" broni. Powoli wypuszczał powietrze jednocześnie wolno ściągając spust.
HUK !! i smuga dymu pomknęła ku Panterze.
Ostatnio edytowane przez Arango : 06-07-2008 o 21:44.
|