Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2008, 21:12   #240
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„ Daj mi siłę... daj mi siłę... daj mi siłę... Powinnam się teraz modlić... muszę się modlić... Nic nie pamiętam... Nic... słowa, słowa, pusta moja głowa... To bez sensu... Boję się mamciu... Tak bardzo, bardzo się boję... Chcę do mamy... Matko... jesteś tu?”

Urywane myśli odbijały się w drżących dłoniach sanitariuszki, wyciekając z oczu w postaci wielkich jak grochy łez. To było nazbyt wiele, nawet na nią. Tak bardzo chciała pomóc przyjaciołom, uratować ich nawet za cenę własnej śmierci, bo... Bo przecież i tak nie miała po co żyć. Zabiła. Zabiła swoją największą miłość. Potem nigdy nie mogłaby już żyć normalnie.

Właśnie, potem... Teraz zrozumiała, że nie ma już żadnego „potem” ani dla niej, ani dla "Wigier". Przegrali. Jedyne, co pozostało, to umrzeć z honorem.

- Pokaż mi gdzie oni są! Rozpierdolę ich! – nalegał Daniel, wpatrując się płonącym wzrokiem w Baśkę.

Bała się tego wzroku.

- No mówiłam, tam po lewej, tam obok...

- Dokładnie! Ja nie mogę spudłować, nie mam na to naboi. Nie rozumiesz?!


Rozumiała. Aż za dobrze.
Ciężki wdech. Potem drugi, jeszcze cięższy.

„ Jesteśmy bohaterami. Tak mówił zawsze Wierny. Jesteśmy bohaterami, bo walczymy o naszą ojczyznę, bo nie oglądamy się wstecz, tylko walczymy po to, by szkopy nie plugawiły naszej ziemi. Tu się urodziliśmy, więc i tu umrzemy. To nasza ziemia i nasz spocznie w niej trup...”


Dziewczyna przymknęła na moment oczy, a z jej wnętrza odezwał się inny, drugi głos. Czy to były wciąż jej myśli? Nie wiedziała.

„Oto kres wędrówki Anyżku. Czas na ostatni bohaterski czyn. Nie po to tyle wycierpiałaś, żeby teraz trząść się jak osika. Wstawaj! Stań do walki. Pamiętaj, ja czekam na ciebie...”

„Junak?!”

- Basia!


Otworzyła oczy. To Daniel krzyknął potrząsając nią niby lalką. Znów była na szczycie katedry, na którą ze wszystkich stron nacierały bestie piekielne.
Ostatni głęboki wdech.

- Już Danielu. Zrobimy tak... – mówiła nerwowo, lecz wyraźnie - Stanę za tobą, będę opierać ręce o twoje, dzięki czemu złapiemy wspólna perspektywę. W ten sposób wskażę ci wroga, ty potem dokładnie wycelujesz i oddasz strzał. Po tym chowamy się, liczymy do dziesięciu na głos i namierzamy kolejnego, rozumiesz?

- Taa... choć nie wiem czy się uda.


- Ja też nie wiem. To już wie jeno Pan Bóg. Na trzy wstajemy i namierzamy teraz. Dobra?

- Dobra, licz.

- Raz...
- Dwa...
- Trzy!

„Kocham cię Junak!”
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline