Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2008, 00:19   #1
Darken
 
Darken's Avatar
 
Reputacja: 1 Darken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumnyDarken ma z czego być dumny
Post [PbF] Parę przemyśleń

Uderzyło mnie niedawno, że na forum, które skupia ludzi, którzy grają za pomocą forum w rpg powstaje mało tematów stricte technicznych dot. sesji.

Konsultując to z Yarotem (Wspieramy Cię Yarot), zajrzałem do poradnika by upewnić się, czy nie poruszę czegoś, co już było wałkowane.

Jednak znalazłem temat do dyskusji.

Kiedy zaczynałem grę na forum, w realnym życiu nie miałem stałej drużyny. Szukając jakiegoś zastępstwa (pisanie tekstów rpgowych, teoretyzowanie o rpg takie tam), natrafiłem na lastinn i pomysł grania po forum. Byłem zachwycony, ale daruje wam opisu mojego orgazmu.

Opiszę wrażenia po 3 sesjach, z którym początkowo byłem bardzo zadowolony. Ale po drodze, gdzieś to uleciało.

Sesja 1 NeverWhere (Skrót tutaj)

Przeczytaj skrót i ew. sesję zanim zaczniesz czytać dalej.

Grałem postacią Konrada, popularnego chłopaka, grającego w koszykówkę w reprezentacji szkolnej.
W grze największą radochę miałem z mocno pokopanej sytuacji: Konrad zakochał się w zupełnie nie pasującej do niego dziewczyny, która udzielała mu korepetycji.

Sama sesja opierała się na podążaniu za pewną dziewczyną, która najpierw była ścigana a potem po odkryciu mrocznej tajemnicy (Rodzina mi nie żyje, fuck) postanowiła dorwać sprawców.

Główny wątek zupełnie mnie nie wciągnął (oprócz genialnej sceny, którą sam sobie zrobiłem: Wyłowiłem ciało jej bliskiej osoby z basenu, gubiąc przy tym moją kurtkę). Nie przyszkadzało mi to, ponieważ było to całkiem fajne tło dla dziwnej miłości.
Sprawę komplikował fakt, że Martha (postać, w której konrad się zakochał) nie dawała mu sygnałów, że odwzzajemnia uczucia, a w dodatku drugi chłopak w naszej "drużynie" też zdaje się czuł do niej miętę.

Nagle graczka, Inwyt odeszła z sesji a jej postać została uśmiercona.
W tym momencie gra przestała mieć dla mnie sens, ale nie miałem na tyle jaj by powiedzieć wprost. Unikałem odpowiadania i takie tam, za co przepraszam innych.

Sesja 2 Tu ne cede malis (link tutaj)

Sesja ciekawa, bo drużyna składała się z niepowiązanych ze sobą ludzi. Każda postać miała glęboki problem ze sobą i swoją przeszłością, a "kierował" nią Gustav moja postać. Kierował, jak kierował. W założeniu i podczas gry był raczej dobrym dziadkiem, podporą, niż przywódcą.

Postacie zostały związane ze sobą dzięki wspólnemu problemowi; zostali zakażeniu dziwną chorobą podczas podejrzanego zajścia. Wszyscy razem ruszyli w pogoń za nimi.

Sesja była ciekawa, ponieważ podróż/pogoń (przynajmniej kiedy jeszcze grałem), była podróżą do wnętrza postaci.
Problem tkwił w tym, że wszyscy, łącznie ze mną weszli w wielką przesądę. Nie można było pójść do wychodka, bez monologu postaci czy przemyśleń innych, czy postać idzie na bok, bo chce sobie popłakać czy ulżyć.

Wszystko się przedłużało, bo wszyscy bali się narzucić coś innym postaciom, dlatego pełno było "pustych" postów, z tekstami typu "Czekając na decyzję ... myślał, czy warto poświęcać się*"
Ostatecznie, przedłużająca się sesja sprawiła, że zupełnie odechciało mi się grać na forum. Prawie.
Przeprosiłem i pożegnałem grę, po to by spróbować czegoś innego...

*Cytat zmyślony ale oparty na faktach.

Sesja 3 Sin City (link tutaj)

Sesja zapowiadała się niesamowicie. Mistrzyni Gry zapowiadała, że mamy zupełnie wolną rękę do tworzenia własnych wątków, byle by były w klimacie miasta grzechu. To co jednak wyszło, nie spodobało mi się.

3 graczy, 3 różne opowieści, które się splatają, niczym w originalnym filmie.
Jednak kiedy zobaczyłem to w praktyce odeszła mi ochota. Wyszło na to, że są 3 osobne sesje solo. Moja próba połączenia wątków sprawiła, że MG pouczyła mnie, że "akurat w tym przypadku tak nie wolno". Patrząc na wielgachne posty, pytalem się czy nie mozna krócej, ale byłem jednymy która ta długość przyszkadzała. Ostateczna odpowiedz MG: Nie musisz czytać postów innych.
Odechciało mi się kompletnie grać.
Nie chciałem klepać sobie opowiadanka, które za 3 miesiące Mg splotła by częściowo z opowiadaniem innych osób.
Podziękowałem za grę i przeprosiłem.

Sesji nie kontynuowano z powodu bana nałożonego na MG.

Ale szkoda sesji. Klimat miała fajny.

Pytania, sugestie, własne "sesje po ktorych budzicie się w nocach z krzykiem, szukając ręką po omacku misia?"
 
__________________
Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk.
Darken jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem