Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2008, 17:27   #1
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację
Witajcie w Silent Hill

[MEDIA]http://mackobi11.googlepages.com/01-SilentHill.mp3[/MEDIA]

---

Sara stała w drzwiach od pokoju z niedowierzaniem wpatrując się w to co było przed nią. To było takie cholernie nierealne, surrealistyczne.. cały ten czas jaki spędziła w tym mieście był jak sen. Ale teraz.. właśnie tutaj przed nią leżał kres jej wędrówki i odpowiedzi - jak miała nadzieje - na wszystkie kłębiące się w jej głowie pytania.
Nagle poczuła się bardzo zmęczona, zamknęła oczy i oparła się lekko o drzwi. Otworzyła je a on ciągle tam był, siedział na łóżku przyglądając się jej szklanymi, nieruchomymi oczami. Było ciemno, nie miała pewności ale ta sylwetka...
W pewnej chwili zaczął się jej wydawać zaledwie jedynie mistrzowsko wykonaną lalką, karykaturą człowieka. To nie mogła być prawda, to tylko przewidzenie tak jak cała reszta, zaraz... zaraz obudzi się pewnie w jakimś szpitalu i to wszystko nie będzie miało znaczenia. Tylko, że ona wciąż tu była, w tym pokoju, w tym mieście.
Myślała, że jest twarda, myślała że zamknie oczy, odejdzie albo wpakuje kulkę w kogoś kto tak okropnie zakpił sobie z je uczyć i wszystko będzie dobrze. Nie miała pojęcia co tak naprawdę tu znajdzie.
Drżącymi rękoma próbowała zapalić papierosa ale zapałki co chwila spadała na podłogę. Uśmiechnął się. Prawie niezauważalnie ale na pewno to zrobił, wyjęła broń i wycelowała. Pozwoliła żeby papieros wypadł jej z ust ale nie zamierzała zrobić tego samego z bronią.

-Nawet się nie przywitasz?


Ten głos... Postać zaczęła wstawać powoli z łóżka obracając lekko szyję, a promień światła słabo tlącej się żarówki z klatki schodowej objął mu część twarzy. Wydawał się taki sam jakim go pamiętała. Boże.. był taki podobny. Ale to nie mógł być on, to tylko sen, tylko sen.

-Nie masz żadnych pytań..? Naprawdę żadnych..? Bo wiesz, ja mam. Mam ich całe mnóstwo..

Sara zaczęła się cofać starając się groźnie wyglądać z bronią w rękach, jednak tak naprawdę sama wiedziała o tym jak bardzo żałośnie musi teraz wyglądać. Ręce drżały jej tak jak nigdy wcześniej. Zdecydowanie nie była na to przygotowana, wszystko tylko nie na to. Z drugiej strony.. przecież zaszła już tak daleko, wiedziała że musi przynajmniej spróbować.

-To naprawdę ty..?

Zamknęła oczy do których po raz pierwszy od wielu lat popłynęły łzy. Nagle stawiając kolejny krok w tył poczuła, że traci grunt pod nogami. Mimo rozpaczliwie próbie nie udało jej się złapać równowagi, kurczowo zacisnęła powieki i odruchowo zacisnęła palce na spuście.
Wypaliła dwa razy. Kule wbiły się w sufit a Sara poczuła jak spada ze schodów. Obijała się o wiele stopni a ciągle uderzania o twarde stopnie schodów utrzymywały ją w świadomości.
Kiedy wreszcie zatrzymała się na samym dole cała posiniaczona z paskudnie wyglądającą raną na głowie nie była pewna czy jeszcze żyje.
Jęk bólu jaki po chwili wydała dał jej natychmiastową odpowiedź przynajmniej na to jedno pytanie.
Nie próbowała wstać, nie w takim stanie. Najpierw trzeba było zaczerpnąć trochę tchu. Nie podniosła głowy nawet wtedy kiedy głośno skrzypnęły wejściowe drzwi do budynku. Krew spływała jej z boku głowy, bolało.
Usłyszała ciężkie miarowe kroki zbliżające się do wprost do niej. Dudniły jej w uszach coraz głośniej i głośniej.
Domyślała się co się teraz stanie, ale nie miała już siły walczyć, siły uciekać, nie miała na nic siły. Usta ułożyły jej się w jeden niewypowiedziany wyraz.
Chwilę potem poczuła już jak czyjeś silne ramiona łapią ją za głowę odrywając ją od reszty bezwładnego już ciała.

---

Witajcie w Silent Hill drodzy gracze. Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad sesją w świecie tej kultowej już serii gier Konami. Jestem miłośnikiem horrorów a jeśli ktoś grał choćby w jedną część tej gry wie, że granie w nią w środku nocy na mocno podkręconych słuchawkach może być bardzo.. klimatyczne. Ale wracając do samej rozgrywki, osoby nie mające wcześniej styczności z grą nie będą miały problemu w graniu jednak jeśli znajdą się jacyś fani to myślę, że dostrzegą pewne małe smaczki jak np. znajome miejsca czy postacie.
Fabuła będzie się oczywiście różnić od tych z gier(nie grałem jedynie w SH4), dużą wagę przywiązywać będę - i tego także wymagam od gracza - do aspektu psychologicznego postaci, jej historii - przypominania sobie pewnych rzeczy tzw flashbacków. Co nie znaczy, że zabraknie potworów i zwrotów akcji.
Będzie krwawo, będzie tajemniczo i postaram się utrzymać klimat gry. Zdecydowałem się na prowadzenie tylko jednej postaci gracza ub maksymalnie dwóch naraz w zależności od tego jak będę to widział. Wasze postacie mogą, ale nie muszą być bezpośrednio związane ani z Silent Hill, ani nawet z Ameryką.
Prędzej czy później znajdą się tam a póki co mieszkają sobie gdzieś spokojnie. W KP wymagam opisu rodziny, przyjaciół, znajomych (minimum 3 osoby), historii(może być obszerna), charakteru,wyglądu oraz opisania jednego tragicznego wydarzenia w życiu waszej postaci a właściwie jak je zapamiętała.
Podobnie jak w "Zombies!" gracze będą po jakimś czasie ginąć wtedy kiedy uznam, że odegrali już swoją rolę a na ich miejsce będą przychodzić kolejni. Póki co czas rekrutacji wstępnie potrwa do końca wakacji chyba że nigdzie nie wyjadę i dostanę wcześniej naprawdę dobre KP.
EDIT: Zapomniałem wspomnieć o tym, że będzie to storytelling i mimo że gracze będą mieli dość dużo swobody to wszelkie ważniejsze decyzje będą konsultować ze mną na gg. Posty minimum raz na tydzień, ale jak będzie czas to będzie bez problemu można odpisywać częściej.

 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 27-07-2008 o 14:40.
traveller jest offline