Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2008, 19:35   #1
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Post [CP 2020] Początek wojny

Wrzuta.pl - Pidżama Porno - Welwetowe Swetry
Mike został obudzony przez telefon. Usiadł na łóżku i poszukał wzrokiem telefonu. Jego nowa kwatera nie była imponująca a już szczególnie jedyny pokój. Kanapa, szafa, komoda, mały prostokątny stolik i trzy krzesła. Na podłodze walało się ubranie, które wczoraj niedbale tam rzucił. To właśnie zawartość kieszeni wibrowała i dzwoniła. Solo wstał i sięgnął do niej. Stara nokia może i nie miała tylu bajerów ale wytrzymała niejedno i jeszcze niejedno wytrzyma. Lyifer rzucił tylko okiem na wyświetlacz. Hans, fixer następca Polaczka. Najpierw Polak, teraz Niemiec. Kontem oka zarejestrował godzinę 19:42, spał dwie godziny. A miała to być tylko krótka drzemka.
-Słucham.
-Hej, szykuje się robota. Ale to nie na telefon, wpadnij jak najszybciej.
-Dobra na razie.
-Do zobaczenia.
Solo rzucił po raz ostatni okiem po pomieszczeniu. Jedynie broń była na swoim miejscu, famas w torbie, torba w koncie, colt pod poduszką a WiS w kieszeni płaszcza. Robota wzywa, za coś żyć trzeba. Z takimi myślami Mike zaczął szykować się do wyjścia.

Niki ziewnęła po raz kolejny tego dnia. Siedziała przy biurku w pracy i pisała leniwie artykuł o budowie nowej dzielnicy. Wszystko przez te nadgodziny, nie mogła nawet zaprotestować bo szef wypominał dzień wolny, który wzięła by ratować siostrę. Radio nadawało wiadomości:
-… old street zablokowana przez protestujących. Setka młodych osób pod przywództwem Johnnego Mayhew’a, charyzmatycznego piosenkarza, protestuje przeciwko dalszym niszczeniu ekosystemu przez Petrochem.
No tak kontrowersyjny rockman, mówi się drugi Silverhand. Szkoda, że ten pierwszy zginął od pocisku 3,5mm. Nawet dzisiaj miał grać koncert. Rozmyślania młodej reporterki przerwał głos szefa, który do tej pory rozmawiał przez telefon.
-Niki! Co ty robisz?!
-Pisze o budowie…
-Nieważne, przerwij. Jedź na old street chce mieć to opisane w jutrzejszej gazecie.
-Tak jest szefie.
Reporterka szybko wstała i wrzuciła najpotrzebniejsze rzeczy do torebki, nie chciała sprawdzać czy szef nie żartuje. Ciekawe co teraz robi Kate? Wychodząc przypomnieli się jej solosowie Carl, Mike i Andrew. Wbrew powszechnej opinii bezlitosnych zabójców mili ludzie.

Bill stał w tłumie, no może niezupełnie w tłumie, prawie, że na czele. Zanim ludzie wykrzykiwali slogany rzucone przez Mayhew’a. Młody solo się denerwował, wiedział o co w tym chodzi a przynajmniej tak sądził. Szedł w grupce sobie podobnych, broń wciśnięta za pasek kurtki nieprzyjemnie ciążyła, buty skrzypiały na brudnym błocie, które powstało ze śniegu. Po raz kolejny spojrzał na zwarty szereg Arasaki. Ludzie w czarnych mudnruach z pałkami i tarczami. Wiedział, że oddział szybkiego reagowania potrafi sięgnąć po broń i zacząć strzelać. Pół biedy jeśli to faktycznie broń palna i działka parowe zamontowane na ich samochodach. Nie raz słyszał jak odzywały się granatniki, które dumnie sterczały obok działek parowych.

Michael podobnie do Billego stał w ramię w ramię z kolegami. Istotną różnicą była strona po której stali. Członek oddziału szybkiego reagowania arasaki (zadzwoń 1-800-ARASAKA a przybędziemy w przeciągu 120 minut) obserwował tłum przez szybkę w hełmie nad tarczą. Mimo to zarówno tarcza i pałka dawały minimalną ochronę w starciu z tłumem, który przewyższał ich liczbą dwukrotnie. Trochę większą ochronne dawał karabinek na plecach i pistolet przy boku. Jeszcze większą ochronne dawał nowy kewlarowy płaszcz i nowe samochody do rozpędzania tłumu. Gdyby jeszcze nie stał w pierwszej linii…

I wtedy padł strzał pierwszy strzał. A potem? Potem to rozpętało się piekło.



Witam w rekrutacji do CP. Kilka szczegółów na początek.
Jest to kontynuacja „Problemów” (nie trzeba znać sesji) więc zacznie się kiedy one się skończą (może nawet we wrześniu). Grać będą Odyseja i Durendal o ile przeżyją (a wszystko na to wskazuje).
Gra to storytelling, nie marudźcie wypełnienie statystyk traktuje jako zaangażowanie w przyszłą sesje. Punkty i pieniądze macie tak jak w podręczniku (max 7 w statystykach).
Co do osób nie znających to mogę grać pod warunkiem, że znajdą kogoś kto mu wytłumaczy o co chodzi w systemie i pomoże z kartą. Nie marudźcie było trzeba się załapać na poprzednią (Odyseja się zgłosiła to jej pomogłem), wbrew pozorom na forum jest dużo osób znających system. Poprosicie to pomogą.
Teraz co do dostępnych ról:
Solo – przyjmę max 3
Netrunner – przyjmę jednego max dwóch
Technik – również nie pogardzę na sesji
Technik medyczny – też przyda się, drużyna (o ile będziecie grali w drużynie) się ucieszy
Reporter – niestety mam już reporterkę, drugiego przyjmę tylko jeśli karta będzie naprawdę dobra
Gliniarz – również profesja dostępna, miło będzie jak zrobicie duet
Businessman – jeden i to przy dobrej karcie (arasaka, miltech, petrochem tylko te korporacje są dostępne)
Fixer – a również i jednego takiego przyjmę
Nomad – przykro mi nie przyjmę, chyba, że po lekkiej modyfikacji (jako członek gangu)

Wrzuta.pl - Pidżama Porno - Durna i mądra

No właśnie gang. Istnieje opcja (i to mile widziana) zrobienia przez graczy członków jednego gangu. Musicie zgadać się na gg i wysłać mi historie i opis gangu (zwykły mały gang). Takie postacie przyjmę z wielką chęcią (jeżeli karty będą trzymać poziom).

Dobra no to teraz czego potrzebuje oprócz stat? Historii, charakteru i czym jeszcze mnie zaskoczycie.

Co do ilości graczy to od jednego do trzech.

No to na koniec coś o sesji. Podobnie jak w pierwszej części zostaniecie wrzuceni w sam środek intrygi korporacji (tak w pierwszej była intryga a dokładnie to jej początek). Niektórzy będą tam z własnej woli inni zostaną wybrani (tylko ktoś zapomni ich uprzedzić) a jeszcze inni trafią tam przypadkiem. A wszystko zaczęło się od pewnego marszu, a przynajmniej tak uważają niektórzy (tak naprawdę to zaczęło się w jednej chorej głowie.).

Karty tradycyjnie na pw a pytania tutaj.

EDIT: Na cechy rzucamy 9k10 i przyporządkowujemy.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 28-07-2008 o 12:33.
Szarlej jest offline