Wątek: Przegląd ról
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-07-2008, 21:50   #2
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Kim jest dla mnie solo? Człowiekiem cierpiącym na ostrą paranoję i często dręczonym przez demony przeszłości. Wizerunek byłego żołnierza z Wietnamu, Afganistanu, czy wspominanego nie dawno przy pewnej rekrutacji Kongo lub któregokolwiek z większych konfliktów zbrojnych obecnego świata pasuje mi do solo jak ulał. Taki najemnik to ktoś uzalezniony od adrenaliny jaką daje walka a przy tym obciążony olbrzymim ładunkiem makabrycznych przeżyć i wspomnień. Różni ludzie różnie na to reagują więc mamy wyświrowanych narwańców szukających guza zawsze i wszędzie, zamkniętych w sobie odludków dręczonych koszmarami, psychopatycznych sadystów czerpiących przyjemność z zadawania bólu, zniszczonych narkomanów/alkoholików gotowych zrobić wszystko by zarobić na kolejną działkę/butelkę, znieczulone na wszystko automaty traktujące walkę i zabijanie jako naturalną część życia tak jak oddychanie czy jedzenie i wielu wielu innych. Tak czy inaczej porządny solo powinien mieć jakąś skazę, jakiś cień gdzieś w głębi duszy. Dlaczego tak uważam? Bo choćby człowiek miał nie wiadomo jak silną psychikę, ludzki organizm odczuwa (jak każdy w przyrodzie) wstręt przed zabijaniem istot własnego gatunku a przeciwstawienie się temu odkłada się w psychice. Jest to zjawisko stwierdzone naukowo, powstała nawet specjalna gałąź psychologii by je badać. I właśnie dlatego uważam że prawdziwy solo nie może być normalny bo zawód polegający na odbieraniu życia każdemu prędzej czy później wejdzie na psychikę.
Co do przeszłości obecnych solo to jak dla mnie Szarlej ujął ją nieźle, ktoś kto ot tak zechce zostać najemnikiem bez choćby elementarnego wojskowego szkolenia bądź twardej para militarnej szkoły życia nie ma żadnych szans by przeżyć. Po prostu jeśli nikt mu nie pokaże podstaw zginie zanim sam je załapie.
Trzecią sprawą jest dla mnie to, że traktuję zmysł walki nie jako umiejętność ale jako naturalne uzdolnienie wzmacniane treningiem. Po prostu albo rodzisz się solo albo mięchem armatnim i nic tego nie zmieni.
Według mnie to trzy najważniejsze i kluczowe składniki roli jaką jest solo, reszta to tylko pochodne występujące różnie i w różnych stopniach w wyniku różnic w charakterach ludzkich.
Tyle mojego w tej kwestii
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem