Norbert rozglądał się dookoła, był ciekaw gdzie jest, w okół pełno nieznajomych ludzi.
"Kurde za dużo wypiłem czy co" pomyślał, nie znał tego miejsca, widział je pierwszy raz w życiu.
Nie działo się nic szczególnego, przynajmniej Norbert nic nie dostrzegł, nagle został czymś cały "obmaźgany" popatrzył na swoją bluzę, i ręce były czerwone, odwrócił się. Widok był niewiarygodny jakieś dwa olbrzymy wypytywały ludzi o imię i nazwisko po czym ich roznosiły na szczepy. W głowie Norberta
pojawiło się pytanie "Co się dzieje do cholery??, był wstrząśnięty, jeszcze nigdy nie był cały z krwi innego człowieka. Nie namyślając się długo zaczął biec co sił w nogach, przebiegł kawałek po czym zatrzymał się gwałtownie, jakiś koleś walną w znak, normalnie zaczął by się śmiać, ale to nie był dobry czas na zabawę. Ruszył w stronę mężczyzny, gdy do niego dobiegł ten już zdążył wstać.
Norbert ze strachem w głosie zapytał: -Co się tu do cholery dzieje, gdzie jesteśmy ?? !!
Po czym umilkł. Był przygotowany do dalszej ucieczki.
Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 31-07-2008 o 15:09.
|