Moja bania- mruknąłem zasłaniając oczy ręką. –U Czecha zawsze najlepsze imprezy- dodałem przecierając oczy. Myśli zaczęły układać się w logiczną całość- dzisiaj, no właśnie co jest dzisiaj…
Gdy podniosłem powieki moim oczom ukazało się wielkie miasto widziane z pobliskiego wzgórza. – Ej no chłopaki znowu se robicie ze mnie jaja, przecież dzisiaj mieliśmy juchcić te radia z Dębca. Chłopaki?- Rozejrzałem się po okolicy, ale zamiast ujrzeć facjaty swoich ziomków zobaczyłem dość pokaźną grupę ludzi patrzącą w kierunku miasta.- Ale wiary, promocja jakaś w TESCO czy co?- Mówiąc to obejrzałem się też w tą stronę. Dwa bycze stwory szły przez miasto rozwalając co się da.- A zajebiście film i to 3D- domyśliłem się od razu.- Powolnym ruchem sięgnąłem do kieszeni i wyciągnąłem paczkę papierosów, zapaliłem i podziwiałem film. Ludzie wokół mnie krzyczeli- ale frajery, tylko dlaczego nikt nie ma tych specjalnych bryli, ja też nie.-
Jeden z olbrzymów znajdował się kilkanaście metrów ode mnie, wielkim butem zmiażdżył piszczącego człowieka. – Aaa k..wa – wykrzyknąłem i w tym samym momencie ruszyłem za zbiegającym tłumem. Na zakręcie skręciłem w prawo i dopadłem najbliższego samochodu, wybiłem w nim szybę i wskoczyłem do środka. Wyciągnąłem przewody i próbowałem odpalić auto za pomocą znanej sztuczki. W tym samym momencie ujrzałem jakiegoś faceta w skórzanej kurtce i glanach wpadającego na znak drogowy. –A metal dobrze mu tak, jeb.. metala.- |