Wątek: Listy Wojenne
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2008, 20:15   #9
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Keith
[...]
Siedzieliśmy w tych gruzach, okopach, odgłosy strzałów dochodzące od strony atakowanych plaż najpierw zelżały a potem całkowicie ucichły. Nie wiedzieliśmy czy udało się im przedrzeć, ale mieliśmy cholerną nadzieję, że tak się stało. W końcu liczyliśmy na ich pomoc. Pamiętam, że w ciszy jaka zapadła, słyszałem ćwierkanie ptaków, oczywiście dopiero kiedy przestało mi dzwonić w uszach. Pomyślałem, że to strasznie zabawne, my się tutaj zabijamy, a gdzieś na drzewach siedzą sobie ptaszki i ćwierkają w najlepsze, pewnie byliśmy dla nich tylko dodatkową atrakcją. Do momentu śmierci żołnierzy 82 i ewakuacji Fouriera, nie widziałem aby komuś z naszych stała się krzywda. Jasne słyszałem jak mówili o śmierci Turnera, ale jednak to było coś innego. Do tego momentu byłem przekonany, że mi nic złego nie może się stać, ale takie myślenie szybko upada kiedy stojący obok ciebie facet pada z miazgą zamiast twarzy. Wstydzę się swoich myśli, ale niestety nigdy nie brzmią one: "biedny skurwysyn", to przychodzi dopiero później, kiedy masz czasy, aby przemyśleć to sobie jeszcze raz, aby odegrać całą scenę w głowie ponownie, chociaż nawet byś nie chciał tego robić, wiesz że będzie to do ciebie powracać, ale w momencie, gdy jego ciało uderza o ziemię obok twoich nóg, mówisz sobie: "Dobrze, że to nie ja". Po strasznych 30 minutach zacząłem się uspokajać, cały czas słyszeliśmy Niemców, ale nie mogliśmy im z naszej pozycji zaszkodzić, a oni do nas nie strzelali. Było nas również za mało aby atakować, broniliśmy się przed nimi. W końcu wyjąłem żelazne racje, widziałem, że reszta chłopaków robiła to samo, oparłem się o brzeg okopu i w ciszy zacząłem zajadać ... był to jeden z najlepszych posiłków w moim życiu

[St. szeregowy Flint Kaynes, zwiadowca, kompania C, 506 PIR]


Żołnierze amerykańscy podczas posiłku składającego się z "żelaznych racji" K.

Jessico

Nie martw się o mnie kochanie, wiem, że słyszałaś, że byłem ranny. To prawda i przepraszam, że wcześniej o tym nie napisałem, ale nie uznałem tego za ważne. Tamtego dnia widziałem dużo gorszy los, który spotkał moich kolegów, a mój postrzał w ramię, który mnie tak naprawdę nawet bardzo nie bolał, nie wydawał się, aż tak ważny. Chciałem zostać z nimi, nie wiem dlaczego, ale czułem, że mogę coś zmienić, że lepiej mi będzie na tym polu razem z nimi. Może uznasz to za nierozsądne ... nie umiem tego wytłumaczyć, ale po prostu musiałem tam zostać, mam nadzieję, że zdołasz mi to wybaczyć. Na swoją obronę muszę powiedzieć, że była to jedna z najspokojniejszych godzin w moim życiu, siedziałem z zamkniętymi oczami, ale nie spałem, całkowicie się wyłączyłem wsłuchiwałem się w czerwcowy poranek i zajadałem czekoladę, którą dano nam zanim weszliśmy do samolotów ... to było wspaniałe


[Szeregowy Jack Miller, kompania C, 506 PIR]


Paczka śniadaniowa racji typu K

Niemcy dokonali przegrupowania i po około godzinie zaatakowali nasze pozycje ponownie, w sile całej kompanii. Tym razem najcięższy atak nastąpił na środek naszych pozycji. Około dwa plutony wroga wykorzystując wcześniej zdobytą kapliczkę, próbowali przełamać naszą obronę. Do ataku wykorzystali nawet jeden transporter opancerzony, ale udało się go zniszczyć. W końcu udało nam się odeprzeć wroga, przy stratach wynoszących 4 zabitych i 2 lekko rannych. Niemcy stracili 7 zabitych i 3 wziętych do niewoli. Musieliśmy niestety skrócić naszą linię obrony ...

Na lewej flance atak ponownie nie był intensywny. Żołnierzom bez problemu udało się pokonać wroga, a nawet wyprzeć ich ze wcześniej zdobytych pozycji. Straty po naszej stronie wynosiły 2 zabitych i 1 rannego. Straty Niemiecki wynosiły 5 zabitych i 4 wziętych do niewoli.

Niemcy zrezygnowali z ataku na prawą flankę, tutaj siła na oko trzech drużyn, zajęła wcześniejsze pozycje wyjściowe i zasypała drużynę sierżanta Pythona ogniem, wyglądało to raczej jak próba obrony swoich pozycji, niż atak.

[Z raportu porucznika Hammonda Heada, 3 Pluton, Kompania D, 82 Dywizja Powietrzno-Desantowa]


Torba US Army.
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline