Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2008, 14:40   #1
Seorse
 
Seorse's Avatar
 
Reputacja: 1 Seorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetnySeorse jest po prostu świetny
[Autorskie] Duch Ziemi

Jullie wróciła do mieszkania nad ranem. Po przyjeździe do domu z wakacji nad morzem pragnęła tylko zasnąć. Otworzyła drzwi choć była tak zmęczona, że miała problemy z trafieniem kluczem do zamku. Oczy same się jej zamykały. Prawie na oślep dotarła do małego lecz ładnego, drewnianego łóżka. Położyła się i usnęła. Usnęła tak szybko, że nie zauważyła ciemnej postaci z twarzą zakrytą kapturem. Po przebudzeniu z trudem spojrzała w okno. Było południe. Klnąc na czym świat stoi wstała rozejrzała się po pokoju.
- Aaaaa… - Z jej ust wydał się przeraźliwy pisk gdy zobaczyła osobę stojącą w rogu pokoju. Gdy krzyknęła i wyskoczyła z łóżka. W przepastnym kapturze zaświeciły się dwie zielone niebieskie zielone plamki. - Kim - zrobiła jeden krok do tyłu, a głowa przybysza przekręciła się w lewo i prawo. - ty - Na twarzy dziewczyny zaczął malować się wyraz przerażenia, zrobiła następny krok - jesteś? - jeszcze jeden krok, jej pleców dotknęła ściana. Na czole Jullie zaperlił się pot. Po prawej był stolik, przejechała po nim ręką szukając czegoś czym można rzucić w nieznajomego.
- Jestem Kantron. - Jego głos był cichy i spokojny. Nieznajomy odrzucił kaptur. Oczom dziewczyny ukazała się twarz, trochę kanciasta ze szmaragdowymi oczami, wyglądała na twarz 30 latka. Kim on jest. Ta myśl przemknęła przez jej głowę gdy tylko spojrzała w głębokie, mądre oczy przybysza.
- Jestem druidem - Dziewczyna aż podskoczyła.
- Skąd wiesz… - pytanie samo wyrwało jej się z ust. Kantron tylko się uśmiechnął.
- Podejdź tu i podaj mi rękę. - Coś w jego głosie kazało jej to zrobić. Jullie podeszła do druida i powoli wyciągnęła prawą dłoń. Kantron złapał ją i nakreślił na niej znak. Zrobił to tak szybko, że nie można było zauważyć jaki. Ręka dziewczyny zapłonęła błękitnym ogniem, chwilę potem zgasła. Przez czas w którym na ręce było światło czuła się jakby mogła zrobić wszystko, dosłownie wszystko.
- Widzisz Jullie, zostałaś wybrana. Zostałaś wybrana by uratować ten świat i ludzi. - Sens Słów Kantrona dotarł do niej dopiero po paru sekundach.
- Ale jak? - pytanie zadała do siebie ale odpowiedział Kantron
- Choć i zobacz… - mówiąc to narysował palcem w powietrzu prostokąt w którym mogło wejść wysoki człowiek. Kształt zapłonął niebieskim ogniem. Druid wszedł do portalu i zniknął. Jullie pobiegła za nim, choć nie wiedziała dlaczego.
 
__________________
Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”)

Ostatnio edytowane przez Seorse : 10-08-2008 o 18:09.
Seorse jest offline