Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2008, 15:24   #1
Gruby95
 
Gruby95's Avatar
 
Reputacja: 1 Gruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemuGruby95 to imię znane każdemu
[FMA] Zbłąkany Kundel

Zbłąkany Kundel


Prolog

Marzec 1997, Amistris Centrala. dwa dni, po egzaminie na państwowego alchemika. całe tłumy państwowych alchemików, biorących udział w sprawdzianie włóczy się po centrali, szukają kogoś, kto przedstawi im wyniki. W środku tego tłumu, prawie niewidoczny, stał Sierżant Mark Bones, ubrany po cywilnemu. Miał na sobie brązową kurtkę, czarne spodnie i białe adidasy. - Uwaga, Uwaga! - Krzyczał, ale to na nic, nikt nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi. - Kurde, mogłem ubrać chociaż mundur - Użalał się sierżant, po czym wpadł na niezły pomysł. Wyciągną z kurtki pistolet, po czym skierował go w górę i wystrzelił. Wszyscy nagle się zatrzymali i ucichli, a sierżant dumny i rozpromieniony, przemówił. - Słuchać mnie gnojki! Chcecie się dowiedzieć czy zdaliście, czy nie? Jeśli chcecie to zamknąć się, stanąć na baczność i słuchać. - Wszyscy stali i ogłupiale na niego patrzyli, a on ciągnął dalej. - Mam przy sobie listę tych, którzy zdali, a zdało trzech osób. - Wśród tłumu słychać było jakieś szepty, Bones schował pistolet i wyciągną tabliczkę z dokumentami, po czym zaczął czytać - Egzamin na państwowego alchemika, jak co rok rozpoczął się, eh, bla bla bla, o jest! Państwową licencje w tym roku otrzymują: - W tej chwili wszyscy uważnie słuchali, a sierżant popatrzył na to całe zbiorowisko, wiedząc że za chwile usłyszy wiele krzyków i kłótni, na temat nowych państwowych alchemików. - A więc, państwową licencje otrzymują: Kreek May, Marcus Gordin, Maxwell Algieri. No to na razie tyle osób, które przejmą za nas obowiązki. - Prychną, schował papiery i krzykną - Jeśli te osoby są obecne, proszę za mną. - Powiedział sierżant nie patrząc nawet czy idą za nim i ruszył w stronę wojskowego biura.

***

Biuro Pułkownika Punchera. We trójkę stoicie właśnie przed jego biurem, gdy on przegląda jakieś papiery. - No dobra - Powiedział Pułkownik wzdychając - Więc jesteście nowo nabytymi wojskowymi kundlami, miło mi. Ale cóż, teraz do rzeczy: Przeczytam wam wasze pseudonimy i wręczę potrzebne rzeczy. – Pułkownik wziął do ręki dokumenty, przejrzał je wizualnie, wziął jeden z nich i zaczą czytać, a właściwie wyłapywać poszczególne słowa i dodawać do nich komentarz. –
Marcus Gordin. Hmm… Łączenie chemii bojowej z alchemią… Ciekawe, mam nadzieje że w walce dobrze wykorzystujesz ten typ alchemii? Cóż, znasz się na truciznach i różnych substancjach, więc na pewno się przydarz (tego walniemy do pracy w laboratorium – Mruczał pod nosem pułkownik) i ten… ekh, sprzęt, który stale przy sobie masz, nie utrudni ci pracy? – Pułkownik odwrócił dokument na drugą stronę, po czym powiedział. – Otrzymałeś dość ironiczny przydomek, jak i twój wygląd: „Trujący Alchemik”. – Pułkownik odłożył papiery i wziął następne. –
Kreek May. Z tego co mi wiadomo - a wiec że to co wojsko ma w papierach nie zawsze musi zgadzać się z prawdą – Jesteś szybki i zwinny, a także dobrze strzelasz. Mam także nadzieję że tatuaże, które masz na sobie wykorzystujesz do dobrych celów i nie wnikam jak. Armia nadała ci pseudonim: „Skrytobójczy Alchemik”.
No, został już tylko jeden. Maxwell Aligieri. Jesteś najmłodszy w tej grupie, a twoja technika transmutacji jest całkiem niezła. Dobrze że mamy kogoś takiego w armii. Nie wiem z czego są twoje rękawiczki, ale mam nadzieje że nie przeszkodzą one w transmutacji. Dostałeś mało oryginalny przydomek, ale noś go z dumą, a brzmi ono: „Powietrzny Alchemik”. A ty, Trujący Alchemiku, wydajesz się najstarszy i najrozsądniejszy z tej trójki. Jak dobrze wiesz, każdy państwowy alchemik ma stopień równy stopniowi majora, nie licząc tych którzy awansowali na wyższe. Więc jak mówiłem, chciałbym abyś dowodził tą grupą, awansując cię na stopień podpułkownika.


Pułkownik schował wszystkie dokumenty i postawił na biurku wielkie pudło z jakimiś starociami. – W tym pudle są mundury, pistolety kaliber 45, oraz zegarki zwiększające siłę transmutacji państwowych alchemików. Weźcie sobie po jednej sztuce z tych rzeczy i odmaszerujcie, idąc do gabinetu Podpułkownika Hawka, na pewno znajdziecie, wyjdźcie stąd i idźcie korytarzem w lewo, na pewno znajdziecie biuro z jego nazwiskiem. A teraz już idźcie! – Powiedział pułkownik, po czym odwrócił się do ściany.

- Zegarek państwowych alchemików, zwiększa siłę transmutacji. Narysowany jest na nim herb generała armii i heksagram.
 

Ostatnio edytowane przez Gruby95 : 07-08-2008 o 15:27.
Gruby95 jest offline