Młody eteryta nie był raczej koneserem sztuki, zabytków czy czegokolwiek innego. Mimo tego, że rozumiał, ze pani Dagmara chce mu pokazać ładniejsze części miasta, jakoś nie potrafił z siebie wykrzesać wielkiego entuzjazmu. Nie mógł już się doczekać zajęć, o których mówiła prof. Zacharska i to ta sprawa pochłaniała większość myśli chłopaka.
- Nie jest brzydki, właściwie. - Odpowiedział chłopak, ciekawie rozglądając się po pubie w staroświeckich, lotniczych goglach, tworząc w wyobraźni plan pubu. Po paru chwilach schował gogle do plecaka i odwrócił wzrok w kierunku Dagmary.
- Pasywny filtr eteralny, soczewki z domieszką Hermium o zmiennej ogniskowej. Rocznik 73, wykonane w laboratorium warszawskiej fundacji. Piękna rzecz. - Dopiero w tym momencie można było dostrzec w jego oczach błysk radości i pasji.
- Jeśli mogę spytać: jakimi sferami władasz? |