Nie zawsze trzeba tworzyć od razu cały świat - w końcu sci-fi, tak samo jak fantasy dzieli się i na hard sci-fi (Clark, Asimov) i bardziej lightową sci-fi (Brian Herbert, David Weber), a przede wszystkim na "poważną" (Dune, powieści Lema) i "adventure" czyli space operę, do której zalicza się przede wszystkim Gwiezdne Wojny.
Coś takiego jest łatwo zaprojektować, bo wystarczy pod uwagę wziąć tylko najważniejsze założenia świata (kto jest dobry, kto zły, o co mniej więcej biega; główny quest), całą resztę wymyślać można "w biegu", bo chodzi głównie o dobrą rozrywkę. Coś w rodzaju Farscape'a, jeśli mieliście okazję go obejrzeć. Scifi jest więc scifi nierówna
.