Wątek: LD i OOBE
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2008, 10:19   #4
effique
 
effique's Avatar
 
Reputacja: 1 effique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znanyeffique wkrótce będzie znany
OOBE nigdy mi nie wyszło (tzn przytrafiało się raczej coś, co z perspektywy czasu uważam za świadomy sen o OOBE), natomiast ze świadomym śnieniem mam trochę doświadczenia. W sumie od samego początku efekty były zadowalające, tzn szybko jest jakiś progres, ale potem ciężko było osiągnąć mi coś więcej, więc zniechęciłam się (ah, ten słomiany zapał).

W LD pierwszy raz wprowadziłam się metodą reality-check - ustalasz sobie że będziesz robił test rzeczywistości w jakiejś określonej sytuacji, np. gdy spojrzysz na swoje dłonie. Najpierw kilka dni co parę minut, gdy tylko spojrzałam na dłonie, przez chwilę analizowałam czy to oby na pewno nie jest sen - tzn czy zdarzenia dziejące są spójne, pamiętam jak sie tu znalazłam i moge cofnac pamiecia kilka godzin wstecz (w snach zazwyczaj to nie działa, itp). Jest spora szansa, że podczas snu zrobisz to samo. Tak też u mnie się stało, w połowie snu spuściłam wzrok i zobaczyłam swoje paznokcie (były czerwone, mimo ze w realu nie malowałam) i uswiadomilam sobie ze mam LD. No to jazda na całego, "znikanie" ludzi, modyfikowanie rzeczywistości, ogólnie zabawa niezła. Problem jest z tym, żeby za szybko się nie obudzić - świat się robi taki trochę rozmazany, niewyraźny, i jest spora szansa na stracenie snu

Potem było prowadzenie sennika (pomaga!), więcej LD, latanie, ćwiczenia ze stanem alfa - niestety nigdy nie udało mi się go pogłębić i "wejść" w LD bezpośrednio, bez utraty świadomości. Hipnagogi też się nie zdarzyły, chyba raz, przez przypadek, i takie średnie raczej

Po jakichś dwóch miesiącach regularnie (z 2-3 razy w tygodniu) miałam świadome sny, podczas których miałam mniejszą lub większą kontrole nad światem i poziom świadomości (bo były takie, w ktorych tylko niejasno wiedziałam, że śnię, ale też takie, w ktorych bylam tak przytomna jak w realu - wiedziałam dokładnie, jaki jest dzien tygodnia w rzeczywistym swiecie, że trenuje ld, zapamietywalam co ciekawego zapisac w senniku, pamietalam jakieś porady ze stron i sprawdzałam je we śnie - wypas )

OOBE nigdy nie wyszło, ni cholery nie umiałam sama wprowadzić się w jakiś pseudo trans ani osiągnąć LD inną metodą niż czekać na sen i "fartem" przejąć kontrolę. Po początkowym entuzjazmie (hurra! to działa!) przyszło zniechęcenie, i darowałam sobię tę zabawę. W sumie trochę szkoda.
 
effique jest offline