Wątek: Ia Drang 1965r.
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2008, 23:37   #1
Lost
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Ia Drang 1965r.

2023. 14 godzin do lądowania na LZ X-Ray.
Odprawa dowódców plutonów kompanii B.


Mały barak, który służył za kancelarie Kompanii B, 1 batalionu, 7 Kawalerii był wypełniony po brzegi rozgorączkowanymi oficerami. Wszyscy skupili się nad mapą, która zajmowała cały stół. Sierżant Harper stał w drugim szeregu. Nie miał zamiaru pchać się w tłum, by zobaczyć kolejny nic nieznaczący arkusz papieru. 'Nam to 'nam. Będzie ciężko, a jak bardzo, dowie się na odprawie dla jego plutonu. Plutonu Charlie.


2153. 13 godzin do lądowania LZ X-Ray
Odprawa plutonu Charlie.


- Dobra, ludzie słuchać!
Nerwowy szum w baraku przerwał Henry T. Herrick.
- Jutro rano lecimy do doliny Ia Drang. Nasze zadanie jest proste. Mamy tam wejść, zabezpieczyć lądowisko i wraz z kompanią A ruszamy na patrol w kierunku północnym i północno-wschodnim. Nasz wróg to małe oddziały partyzanckie operujące na tym obszarze.
Przygotujcie ekwipunek, sprawdźcie broń i porządnie się wyśpijcie.
Jutro, godzina 10 zbiórka na lądowisku.
Sierżanci zostają. Reszta rozejść się.



1000. 48 minut do lądowania na LZ X-Ray
Baza Plei Mei


Slo niepewnie rozglądał się dookoła. Ludzie tłoczyli się ustawieni w swoich
plutonach, czekając na rozkaz do zajęcia miejsc w śmigłowcach. Wielu śmiało się, rozmawiało, lecz czuć było napiętą atmosferę. Nikt nie wiedział co będzie się działo w ciągu następnych godzin.
W końcu pułkownik Moore podniósł rękę i szwadrony ruszyły biegiem do swoich helikopterów.
Zaczęło się.

1046. 2 minuty do lądowania na LZ X-Ray
Wnętrze helikoptera 2-7


- 2 minuty, żołnierze! 2 minuty do LZ!
Hałas łopat helikoptera zagłuszał głos Sierżant Harpera.
- Tam, na ziemi, zaraz po wylądowaniu, macie się rozproszyć i...
Jego dalsze słowa zostały zagłuszone przez strzelający M60. Karabinowi rozpoczęli swój koncert. Jedyne co w tym momencie mógł usłyszeć Dean to krzyk strzelca.
- Lepiej rządzić w piekle, niż być sługą w niebie, pierdolone żółtki!
- Pieprzony psychol.
Pomyślał Dean.
Helikopter powoli obniżał swój lot. Popławski wychylił się tak jak tylko mógł z kabiny transportowej UH-1. Na zewnątrz roztaczał się widok na całą okolicę. Brunatne ściernisko, otoczone gęstą, zgniło zieloną dżunglą. A nad tym wszystkim górowała Chu Pong.
Gdyby wychylił się jeszcze trochę, mógłby dokładnie zobaczyć pozostałe 7 helikopterów, lecących do Ia Drang.
- 30 sekund! Wszyscy gotowi? Na zewnątrz! Ruszać, ruszać, ruszać!
Kilka sekund później przedział transportowy helikoptera był pusty. Żołnierze biegli to najbliższych kryjówek, strzelając do niewidzialnego wroga. Śmigłowce szybko wzniosły się znów do góry, zostawiając swoich ich własnemu losowi. Pluton Charlie był na ziemi.
Kilka sekund później, po linii pobiegła komenda.
- Wstrzymać ogień!
Dolina znów zmieniła się w spokojną i cichą.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=00pOrjzMASA[/MEDIA]
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.

Ostatnio edytowane przez Lost : 11-09-2008 o 20:53.
Lost jest offline