Ano tak, bo ciężka grać bez MG nie przyjmując zasad innych niż dla zwykłej rozgrywki. Bo zwykła rozgrywka zakłada że MG ma pewną fabułę i wplata w nią graczy. Kiedy MG nie ma, każdy z graczy tworzy po kolei fabułę, dodaje coś mocnego i ciekawego. Może się zacząć w małej wiosce na końcu świata z biednymi wieśniakami, a skończyć się w metropolii pełnej zepsucia, gdzie nasi bohaterowie staczają się na dno rozpusty i zła. I wszystko pod wpływem chwili, bez wcześniejszego rozmyślnego planu jednego człowieka. Taka gra ma ogromne możliwości, ale tak jak mówię, muszą być pewne zasady, inaczej gra się posypie.
Cytat:
Zażartował "poradzicie sobie beze mnie"
|
Pamiętam moją pierwsza grę z Darkenem w InSpectres. Teoretycznie był on dla mnie wtedy jako MG, ale on po prostu obserwował grę i tłumaczył zasady. W pewnym momencie musiał wyjść z pokoju i mówił że mamy kontynuować bez niego. Najpierw się trochę zdziwiłam, ze kurczę nie da rady. A już po chwili gra potoczyła sie jak z płatka. Grali wtedy Yarot, Krakov i Harv ze mną, brak Darkena kompletnie nam nie przeszkadzał, bo wiedzieliśmy jak grać kiedy MG nie ma. Świetnie wspominam tamto moje pierwsze doświadczenie z graniem bez MG.