Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2008, 19:55   #167
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Pan Mateusz pociągnął sobie sroga z gąsiorka, który to mu za kompana robił podczas całego posiedzenia. Wstał, poprawił koszulę choć z letka upychając ją za pasem, przeczesał wąsa, poczym postępując dwa kroki skłonił się nisko. A dwornie, niczym jakiś paw z dalekich dworów. A sposób jego prezencji wobec Starosty, wywołał uśmiechy i rozbawienie pośród części zgromadzonej szlachty.
– Czcigodny Panie Wolski. Starosto nasz i stróżu. Wielcem rad i szczęśliwy mogąc słyszeć te słowa. A jakoż to w szczęśliwą godzinę zdarzyło nam się spotkać, bo może z tego być nie licho porządku dla Rzeczpospolitej. Tedy z radością i duma przyjmuję prośbę i obiecuję jak najlepiej zdołam wypełnić swą misję. Jakom proponował, a jakoś waćpan przytaknął na ten zamysł udam się do zajazdów i rozpowiem o karawanie tak bogatej, a bronionej przez parę tak tłustych strażników że do wieprzy bardziej podobnych niżli zbrojnych.

Kończąc swe przedstawienie, odwrócił się Pan Mateusz. Spojrzał hardo po zebranych, tak jakby chcąc zakomenderować że śmiech już mu nie miły. I zrazu zrobiło się spokojniej. Zadowolony i rad zasiadł na pieńku Pan Ankwicz i chcąc dać ukojenie swemu gardłu pociągnął z gąsiora raz jeszcze. Poczym tak jakby od niechcenia, bez zbędnych popisów rzekł:
– Trasa owej karawany winna być na tyle daleka od Teleśnicy co by zwiadów nie mogli poczynić. A na tyle bliska, co by kąsek wydał się łakomy. Waszmoście z tych stron. Rzeknijcie tedy którędy iść powinni?
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline