Droga MigdaelETher, może i mój atak na Radę Dziewięciu nie był trafiony, w końcu organizacja jak każda inna, spoiwem są wspólni wrogowie, a o kształt świata będą się martwić po zwycięstwie. Nadal uważam jednak że tradycje to jakiś sztuczny twór, generalizujący pewne style i idee magii. Lepiej byłoby stworzyć mniejsze i bardziej szczegółowe frakcje, które jednocześnie pozwalały by indywidualistom (nie należącym do żadnej z nich) przyłączenie się do Rady. Przykładowo afrykański szaman może łatwiej znajdzie wspólny język z misjonarzem, niż z szamanem kanibalem z nad amazonii (a są jeszcze tacy).
Co się tyczy paradygmatu, to czy np. kula ziemska przed Kolumbem była płaska bo większość ludzi w to wierzyła? Jak Kolumbowi udało się zmienić ten paradygmat? A grawitacja czy jest jakąś stałą, czy można ją unicestwić, zmieniając paradygmat?
Nie jestem fanatycznym oddanym Świata Mroku i nie każdy dodatek przyjmuję bezkrytycznie, a Rodzina Wschodu nie podobała mi się bardzo (czy Qei-jini to jeszcze wampiry, czy może jakieś upiory?).
Camarilla ma cele jasne i proste, albo przestrzegasz praw Maskarady, albo cię wykończymy bo zagrażasz całej populacji (masz rację cele, działanie Rady i Camarilli są podobne). Młodzi się buntują bo to typowy konflikt o władzę, wpływy, prestiż itp. Klany nie są jednorodne, ale mają wspólny mianownik, mianowicie linię krwi. Jeżeli chodzi o powiązania Maga I Wampira wolę gdy są one niejasne. Im więcej odpowiedzi tym mniej jest fajnie. Pamiętajmy że najpierw powstał Wampir Maskarada, a potem inne produkty Świata Mroku, więc na początku w ogóle nie było mowy o paradygmacie i statucie mocy wampirów.
Moce wampirów, wziąłem za podstawę księgę Nod. Tam wyraźnie mowa jest o przekleństwie. Możliwe że nie rozumiem koncepcji magii statycznej i dynamicznej, ale jak wampiry mogą należeć do paradygmatu, skoro tak bardzo starają się by śpiący o nich nic nie wiedzieli.
Jedna święta księga i miliony podziałów. Niebański Chór rozpadł by się w minutę po powstaniu, o ile w ogóle by powstał.
Mówiąc o kultach północy miałem na myśli wszystko poza kręgiem kultury śródziemnomorskiej, a więc kulty słowiańskie, nordyckie, celtyckie i inne. Co się tyczy Verben to ziołolecznictwo i mądre baby chyba nie są istotą tej tradycji. Znam też takie metody mądrych bab że włos się na głowie jeży.
Możliwe że nie rozumiem podstaw Maga, a raczej nie są one dla mnie akceptowalne, ale nie zamierzam nikogo obrażać (chyba nie obraziłem nikogo?). Tytuł tematu jest kontrowersyjny, a zaczerpnąłem go z MiMa. Tamten artykuł dotyczył głupawek w Wilkołaku.
Pozdrawiam Komtur.
Ps. Polemika między osobami które rozumieją wszystko, jest bezcelowa gdyż argumenty trafiają na słowa "tak, masz rację".
Ostatnio edytowane przez Komtur : 02-09-2008 o 13:32.
|