Ciekawe jest twoje założenie, Komturze.
Dla mnie akurat właśnie Mag był systemem o wiele bardziej spójnym i logicznym niż Wilkołak, czy Wampir.
Czemu?
Bo Wery niby mają swoją walkę, obronę matki Gai, ale ciągle przegrywają.
Taka martyrologia specyficzna.
Sens istnienia wampirów to już w ogóle jakieś nieporozumienia, bo w większości jest to trwanie dla samego trwania.Nie wiadomo po co< bo ile można istnieć dla chwały/władzy/czegokolwiek>. No możne na tym polu broni się Sabat, ale to kropla w morzu potrzeb.
Opis i funkcjonowania poszczególnych frakcji, koncepcja Tradycji, cała kosmologia Maga, cyk avatarów, ścieżki wstąpienia, czy zstąpienia są dla mnie tym co dopełnia świat Mroku, Mag jest swoistym pomostem pomiędzy kruchością ludzkiego życia, a niezwykłą mocą jaka może się w tak krótkim istnieniu pojawić.
A po co ja w ogóle o tym pisze?
Chyba dlatego, żeby pokazać, ze każdy ma swoją wizję Maga, całego Świata Mroku, każdego systemu rpg.
I chałwa mu za to.
Ale przerzucanie się argumentami które można sprowadzić do wyrażenia: 'moje kung-fu, jest lepsze, niż twoje kung-fu' nie prowadzi do niczego dobrego.
To jak przerzucanie się piłeczka, ale po co?
Bo głupawki są bezsprzecznie w każdym systemie, najwięcej znalazłam akurat w Wampirze, ale mniejsza z tym, a licytowanie się kto komu czym dołoży raczej nie ma sensu.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |