Ja także dziękuję Ci mój drogi za wspólny posiłek, - trochę przedrzeźniając Eidura mówi Myrtha - dobrze móc spędzić czas w miłym towarzystwie, przy ciepłym kominku gdy na dworzu słota, nigdzie się ne śpiesząc... - dodaje z szelmowskim błyskiem w oku. Potem, już poważniejąc, kontynuuje - Mój kontakt to tylko szansa. To że ktoś ma przyjść zwiększa prawdopodobieństwo znalezienia ciekawego zajęcia, ale go nie gwarantuje. Jedyne co możemy zrobić to czekać, albo zrezygnować i zająć się noszeniem skrzyń lub czesaniem wełny. Ale chyba wolimy czekanie przy kominku, prawda? - i puszcza oko do Eidura. |