Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2008, 00:47   #1
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
[Fallout=storytelling]Mała, wielka wioska

[media]http://www.youtube.com/watch?v=WkBNKa2KXZE[/media]

Wojna, wojna nigdy się nie zmienia. Rzymianie prowadzili wojny dla niewolników i bogactwa, Hiszpanie zbudowali imperium z pożądania złota i terytorium, Hitler przekształcił pokonane Niemcy w gospodarczą super potęgę, ale wojna nigdy się nie zmienia. W dwudziestym pierwszym wieku wojna wciąż była prowadzona o zasoby możliwe do zdobycia, tylko tym razem łupy wojny były zarazem jej bronią - ropa i uran. Dla tych zasobów Chiny najechały Alaskę, Stany zajęły Kanadę i powszechne Europejskie dobro zostało rozbite na małe walczące narody mające na celu kontrolowanie ostatnich zasobów pozostałych na ziemi. W 2077r burza wojny znów nadeszła. W pierwszych dwóch godzinach większość planety zmieniła się w pustynie a z popiołów nuklearnej apokalipsy zaczęła powstawać nowa cywilizacja.”
W tej nowej cywilizacji przestało obowiązywać pojęcie „państwa”. Poszczególne osady, czy miasta były autonomicznymi tworami, często nieświadome istnienia innych. Małe wysepki, na morzu postnuklearnej pustyni.
Jedną z takich osad było Old Stone. Mała farmerska wioska położona, gdzieś pośrodku, rozciągającego się po horyzont piasku, na terytorium byłych Stanów Zjednoczonych. Życie toczyło się tam powoli i monotonnie. Rolnicy uprawiali rośliny, poświęcając większość dnia na ich nawadnianiu. Strażnicy, choć bez większego doświadczenia, pilnowali porządku i spoglądali z podejrzeniem na przybyszów z daleka. A było ich trochę. Kupcy, traperzy, przemytnicy, najemnicy, dzikusy, a czasami nawet ghule.
Miejsce, jakich jest wiele w wielkim i nieznanym świecie po wojnie atomowej. Ale czy na pewno?


* * * * *


Witam w mojej drugiej już na tym forum sesji. Jak za pewne wielu z Was się domyśliło, będzie to sesja rozgrywana w słynnym świecie Fallouta. Z tym, że w grach komputerowych akcja miała miejsce na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, tutaj będzie odwrotnie, bowiem gracze „zagoszczą” na wschodnim wybrzeżu. Będzie to okolica całkowicie „stworzona” przeze mnie, chociaż nie zabraknie takich miejsc jak np. postnuklearny Nowy Jork.
Nie wymagam od graczy znajomości tego świata, bowiem będę się starał przedstawiać go stopniowo w trakcie gry. Będę za to wymagał przynajmniej 1 posta na tydzień. Jeżeli ktoś będzie zwlekał z odpowiedzią dłużej, a nie powiadomi wcześniej o niemożliwości odpowiedzenia, będzie automatycznie wykluczony z gry.
Nie poszukuję konkretnej liczby graczy. Przyjmę każdego, kogo KP mnie zadowoli. A jeżeli już jesteśmy przy KP, to oto co powinno się w nim znaleźć:
- imię
- wiek
- płeć
- charakterystyka
- wygląd (wystarczy zdjęcie/obrazek)
- umiejętności - trzy główne i trzy poboczne (nie muszą koniecznie być te z gry, ale te z gry obowiązują, więc pamiętajcie, że np. Broń palna dzieli się na trzy rodzaje)
- historia – twórczość dowolna, ale wszystko musi się sprowadzać do tego, że przynajmniej od dwóch lat (a może być od urodzenia) jesteście mieszkańcami Old Stone
Nie mam żadnego terminu końca rekrutacji. Zakończę ją kiedy mi się będzie podobało
I prosiłbym jeszcze, żebyście nie tworzyli jakichś nadnaturalnych super-hiper-biper postaci.

Zapraszam do rekrutacji.
 
Col Frost jest offline