MazFaz
Gdy czerpałeś, dziewczyna dziwnie ci się przyglądała. Co chwilę poprawiała włosy i biust. Po tym jak zakończyłeś czynność, dziwnie się o ciebie otarła, zabrała wiadro i ruszyła szybkim, lekkim krokiem w kierunku jednej z sadyb.
- Ej, panocku... Spodobałeś się Alline... To tera, to masz przerąbane...
Głos, który usłyszałeś, należał do dziadka śmiejącego się i dalej wlepiającego oczy w przybysza. Majobi, Allandril i Kelven
Oberżysta spojrzał na maga, który właśnie wszedł. Później zwrócił się do rozmówcy:
- To wy nie wiecie? Hrabia, czy ta książę... Nie wiem... Robi turnieja. Będą strzelać z łuków. Bo to wielka okazja... Mają się dwa rody pogodzić. Zwaśnione. I ma być pokaz czarów mistrza... Ee... Nie pamiętam jak on się nazywał. Możecie zobaczyć sobie na słupa ogłoszeniowego. Tam jest pismo i pisze tam podobno, że zaprasza się łuczników. Stara babka umie czytać i nam powiedziała co ta jest napisane.
To powiedziawszy, karczmarz poszedł na tyły budynku i szybko przyniósł kufle, najwyraźniej licząc na zarobek. Postawił je na ladzie i wrócił, aby nakrzyczeć na kogoś - pewnie żonę - która miała, jakoby, przygotować pieczeń dla oczekiwanych gości. |