Nad jeziorem wiał zimny wiatr. Gałęzie drzew uginały się, a liście szeleściły. Morellion'owi nie odpowiadała ta pogoda, wolał ciepłe miejsca. Letnie ogniska, opowiadania przy kominku tam zawsze odnajdywał spokój. Chcąc oderwać się od rozmyślania o domu, i wesołych płomieniach zapytał.
- Chciałbym zobaczyć plan miasteczka. Najlepiej z uwzględnionymi ściekami. - zamyślił się -Raczej nie powinieneś przebywać teraz w gospodzie. Chyba masz jakąś kryjówkę?
__________________ Skoro jest dobrze, to później musi być źle. A jak jest wspaniale, to będą wieszać.
(Z dzieła Sarturusa z Szopinberga „O rozkoszy bycia obywatelem Imperium”) |