Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2008, 17:13   #7
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Siostrzyczko, czas twoich wpływów wkrótce minie. Myślisz głupia, że Ojciec planuje te podboje żeby wraz z tobą pławić się w luksusach? Myślisz że będziesz spijać krew z nowych sług i niewolników które przywieziemy z domeny tego marionetkowego pomagiera Ventru? Naiwna, będziesz niczym wygłodniały pies spijać z posadzki juchę którą utoczy twój kochany stwórca w jego katowni. Nigdy nie rozumiałaś ścieżki którą podąża nasz Książę i wkrótce tego pożałujesz. Teraz jednak zacisnę zęby, choćbym miał odgryźć sobie przy tym swój własny język. Niedługo zamiast smaku własnej krwi w ustach będę czuł słodki smak zemsty na tobie. Zapłacisz mi za te wszystkie lata. Teraz, twe słowa i działania - przemilczę. Będą czekał aż nadejdzie kolejna przemiana naszego Ojca. Znam go lepiej, mimo że jestem u jego boku krócej od ciebie, ignorantko. Poprzednie jego przemiany które jakimś cudem przetrwałaś były niczym w porównaniu z tym co nas teraz czeka. Potrzebuję tylko czasu. Niech nasz dobrodziej powstrzyma swoją Bestię do czasu najazdu na wrogą domenę. Wszystko idzie po mojej myśli, tylko te cholerni chłopie i ich śmieszne problemy. Wczoraj flądro proponowałaś żeby zdziesiątkować jedną z wiosek gdzie znikają chłopi, to przestaną się przejmować błahostkami. Nawet nie wiesz czemu cię nie posłuchał. Nie rozumiesz że teraz najważniejsze jest dla niego klucz do jego oświecenia, zaszyfrowany w tym przeklętym manuskrypcie...

***

Stepan Krzywonos wyprostował się po przejściu przez niskie drzwi do izby i spojrzał na zajmującą ją kobietę. Była urodziwa, jednak jej ciemna karnacja i rysy twarzy odbiegające od wyglądu okolicznej ludności, nie robiły na nim wrażenia. Sam, po śmiertelnym ojcu - niech po wsze czasy Kupała delektuje się jego potępioną duszą - odziedziczył ciemniejszy odcień skóry i duże, ciemne oczy, choć teraz było to już niemalże niezauważalne ponieważ po Przeistoczeniu, naturalnie jego skóra stała się trupio blada. Był to jeden z nielicznych ujemnych skutków wymieszania jego krwi z przeklętą od pokoleń vitae jego długowiecznej matki z rodziny Przemyślidów. Na wspomnienie jego dawno nie żyjących już rodziców, zabolały go wszystkie zrośniętę zpowrotem odłamki czaszki. To była cena jego lojalności wobec Petra. Niska, biorąc pod uwagę jaką szansę dostał w zamian za zabicie swego śmiertelnego ojca. Nigdy go nie żałował, a jego buzdygan który nosił przy pasku i blizny na twarzy nim zadane z ręki jego rodziciela tylko przypominały mu o tym. Utwierdzały go w przekonaniu że dokonał jedynie słusznego wyboru. Stojąca przed nim kobieta zapewne nie podejrzewała nawet, że mogli mieć wspólnych przodków, jeśli miejscowe legendy na temat pochodzenia "czarnookich mnichów-diabłów" mówiły prawdę. Jej pochodzenie jednak znaczyło teraz tyle co nic, gdyż dla pana tych ziem była warta tylko tyle, na ile była dla niego przydatna. Czas było to ocenić. Stawy jednej z dłoni zgrzytnęły kiedy Krzywonos wygiął place w geście przypominającym głowę jakiejś rogatej bestii. Stepan oparł bezpiecznie swoją prawicę na głowie swojego buzdyganu, stylisko przesunął do tyłu, żeby nie było widać jego zaostrzonego końca. Przywołał moce swojej diabelskiej krwi, żeby przywrócić swemu ciału nieco utraconego podczas Przeistoczenia wigoru. Lewą ręką wyciągnął zza pasuchy swojego czarnego kaftanu wyprawiony kawałek skóry. Z jego wykrzywionych ust wydobyły się słowa, wypowiadane w płynnej, dobrze akcentowanej grece...

Nie jesteś w swojej domenie. Tutaj władcą jest Petr Okrutnik, pan na zamku na Strachowie. Ja jestem wiatrem który przynosi jego wyroki, ty natomiast jesteś teraz jego własnością Saraj. Nie trudź się by używać języka trzody. Nie dziw się, że wiem co nieco o tobie, gdyż to ja prowadziłem cię tutaj na rozkaz mego Ojca.


Kobieta patrzyła na niego, jakby starała się wyobrazić jak by wyglądał bez blizn. Dobrze, patrzyła wprost na niego. Oczy Stepana nagle zaświeciły jasno, jarząc się błękitnym światłem i przyciągając niechybnie wzrok przyglądającej mu się Saraj. Krzywonos wystawił przed siebie trzymany w ręku pergamin, zapisany w jakimś obcym języku.

Czytaj..
. -słowo było rozkazem, któremu nie sposób było się przeciwstawić.
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 28-09-2008 o 17:45.
Ratkin jest offline