Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2008, 22:06   #8
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Wpatrywali się w siebie przez chwilę obojętnym wzrokiem. Setki lat temu poczułaby się zawstydzona tym przedłużonym milczeniem, teraz jednak nie robiło to na niej wrażenia. Ktoś wtargnął do jej izby i jedyne co miała zamiar teraz robić to czekać na wyjaśnienia. Miała czas.

Mężczyzna przerwał ciszę nieoczekiwanie, a jego słowa popłynęły niczym zapomniany wiersz w języku, który znała doskonale. "Tak... nie jestem w swojej domenie - nie musisz mi przypominać, że jestem tu wyłącznie dzięki uprzejmości Petera!" - zadudniło w jej głowie - "Zefirku..." - zaszydziła w myślach, na twarzy zachowując jednak niczym niezmącony spokój.

Uderzyło w nią nagle. Posłusznie sięgnęła po pergamin, który niespodziewanie pojawił się w dłoni mężczyzny, a jej wzrok spoczął na skomplikowanym piśmie wymalowanym wprawną ręką. "Bhaa saa..." - przepłynęło bezwiednie przez jej myśli. Wzrok prześlizgiwał się po kolejnych liniach mierząc kropki i fale...

Gdy podniosła wzrok z nad tekstu spojrzała w oczy przybysza, tak głęboko jakby chciała zajrzeć mu prosto w duszę, a potem powiedziała powoli wypowiadając każde słowo, by ich treść dotarła do mężczyzny:

- Nie pomogę ci. - w jej głosie zabrzmiała duma i zdecydowanie.
 
Wernachien jest offline