Dobrze się czytało - to fakt. Kilka powtórzeń czy drobnych błędów nie zniechęca do czytania. To, co spowodowało, że czułem się zawiedziony opowiadaniem, to zakończenie. Za krótkie i bez wyraźnego zamknięcia. Jeśli spojrzy się na część dotyczącą opisu miasteczka i spotkaniu z woźnicą a potem porówna już do samej bytności w miasteczku i ostatniej "akcji" to wypada to blado. Stąd minusiki przy spójności i przekazie. Kreatywność też poszła w dół - to już było. Faktycznie można się dopatrzeć inspiracji grą, choć ja tą scenę pamiętam raczej z książki "Widom nad Innsmouth". Jednak i tak cała scena w opowiadaniu, która powinna być chyba kulminacyjną, została spłycona i to znacznie. Dlatego ma to wpływ na ogólne wrażenie. Jednak nie jest to złe wrażenie - raczej nadzieja, że w przyszłości będzie już tylko lepiej.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |