Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2008, 21:18   #1
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
[Archiwum] ZÅ‚a Inkwizycja - stereotyp czy prawda?

Zła Inkwizycja to stereotyp czy prawda? Jak widać, są dwie opinie, a jedna bardziej kontrowersyjna od drugiej.
Różne źródła podają rozmaite informacje. Zazwyczaj historycy oraz podobne źródła podają, iż Inkwizycja była niczym innym jak potężnym organem, który ścigał heretyków, czarownice. Role odwróciły się. Chrześcijanie za czasów Nerona oraz Dioklecjana byli wyjątkowo prześladowani, potem to właśnie niektórzy chrześcijanie stali się prześladowcami.
Kościół obiera zazwyczaj stanowisko Inkwizycji lub odnosi się do niej z dystansem. Jednakże nie wolno zapominać, że były to siły powołane właśnie przez papieży (w późniejszym czasie) w celu tępienia heretyków, jednakże zawsze miały charakter religijny.
Ja zdecydowanie skłaniam się ku pierwszej z opinii, chociażby z tego powodu, że tępienie "heretyków" było typowym przejawem nietolerancji i braku wolności poglądów, zaś historia twierdzi, że w 1022 roku Robert II spalił na stosie pierwszych heretyków. Ponadto papież Lucjusz III zobowiązał biskupów, by wizytowali parafie i korzystali z pomocy "zaufanych ludzi", by wytropić heretyków. Kojarzy mi się to ze służbami ZSRR i Niemieckimi do szpiegowania Polaków. Tylko, że to już moje skojarzenie.
Tutaj wspomnę, że tępiono między innymi katarów, gdyż później zamieszczę odniesienie do nich.
Wspominałem, że w późniejszych czasach Inkwizycję powoływali papieże, zaś Grzegorz IX wprowadził podległość Inkwizycji jedynie papieżowi, czyli jemu.
Tymczasem wcześniej wspomniałem o tępieniu katarów. Dziwne według mnie jest to, że Robert Bougre został Inkwizytorem, a wcześniej był katarem! Robert Bougre, Konrad z Marburga oraz Konrad Dorso są najbardziej znanymi fanatycznymi Inkwizytorami, ale to nie koniec. W późniejszym czasie heretyków ustawiono na jednym poziomie z kryminalistami. Dodajmy tyle, że kryminaliści podlegali torturom, więc od teraz heretycy również im podlegali. Podczas tortur próbowano wyciągnąć z danych person przyznanie się do winy, więc w praktyce heretyk miał do wyboru powolną śmierć w torturach lub szybszą, oficjalną za herezję. Część sie przyznawała.
Ponadto później stała się instytucją świecką działającą w imię religii, a co za tym idzie, stała się bardziej polityczna.
Później to właśnie inkwizytor został papieżem, co również jest niezmiernie dziwne, zaś papieży Inkwizytorów było kilku.
Inkwizycja została przekształcona w Święte Oficjum, a potem w Kongregację Nauki Wiery, którego niedawnym przewodniczącym był kardynał Ratzinger. Z biegiem czasu Inkwizycja prześladowała coraz mniej, zaś teraz nie prześladuje wogóle.
Wspomnę ponadto o tym, że istniały próby, w których czarownica miała ukazać swoją diabelską moc. Przykładowo wrzucenie jej związanej do rzeki. Myślę, że spokojnie mogę stwierdzić, że każda ofiara poddana tej próbie była śmiertelna. Kobieta utonęła lub utrzymywała się na powierzchni za pomocą sukni, która wypełniona powietrzem trzymała ją na powierzchni. Utonięcie znaczy śmierć, wypłynięcie również, bo taką kobietę zabijano.
Zmienię trochę kierunek myśli. Joanna d'Arc została spalona na stosie, bo przegrała bitwę, którą trudno było przegrać. Była zagrożeniem dla jej oponentów, a kiedy powinęła jej się noga, jej rodakom nie spodobało się to, więc paradoksalnie stała się wrogiem "swoich", a była wrogiem swoich przeciwników.
Galileusz również był prześladowany przez Inkwizycję, zaś na procesie, który o dziwo był uczciwy, przegrał, gdyż źle wyłożył swoją tezę, która była poprawna.
Nie będę podawał liczb zabitych, ponieważ są one zdecydowanie kontrowersyjne, nawet dla mnie, jednakże zazwyczaj uwzględniają nie ogólną liczbę śmierci, ale spalenie na stosie. Niestety większość dokumentów zniszczono, co niestety nie przemawia za niewinnością Inkwizycji.
Dlatego właśnie nie można polegać na danych liczbowych w przypadku zabitych. Niektórzy wyolbrzymiają, zaś inni zaniżają. Mógłbym wam podać liczbę 30 000 spalonych czarownic, ale to absurd. Mógłbym wam też podać liczbę 30, lecz to kolejna skrajność.
Twierdzę, że ilość ofiar nie ma nic do rzeczy w przypadku określania winy Inkwizycji. Miałaby, gdybyśmy kwestionowali wielkość, jednakże teraz tego nie robimy. Każde źródło jest zgodne, że odbywały się procesy, kary, tortury, palenie na stosie, a to już jest sam dowód ich winy, gdyż wszystko obracało się w sferze religii i za sprzeciw z ich dogmatami, organizowana była cała ta wielka machina w postaci procesów itd.
Dochodzimy tu do wniosku, że to przejaw nietolerancji przekonań i zdań.
Wszystkie te walki były podobno "w imię Chrystusa". Czy przestępstwa mogą być uznawane za dzieła w imię Syna Bożego? Dochodzimy tu do kolejnego "przestępstwa" Inkwizycji, lecz tym razem w świetle wiary, a mianowicie... herezji. Zabijając w imię Boga, stają się heretykami, gdyż to właśnie bóg powiedział, byśmy się miłowali, zaś Chrystus dał nam przykazanie miłości. Jak więc mogli prześladować w imię Boże?
Ponadto nasz papież, Jan Paweł II przeprosił za błędy Inkwizytorów. Ja odczytuję to jednoznacznie, jednakże widzę możliwość argumentacji drugiego znaczenia.
W żadnym wypadku nie twierdzę, że Inkwizycja była tylko i wyłącznie zła, bo byli też dobrzy, tak jak jest wszędzie, jednakże tutaj było więcej tych złych. Dlatego historia przedstawia ich właśnie jako złych i wogóle. W tej dziedzinie ani trochę nie wierzę kościołowi, ponieważ ich zdanie jest mocno subiektywne.

W innym dziale padło stwierdzenie, że nie ma dowodów, że kogoś skazano niewinnie. Nie ba, bo je spalono. To pierwsza rzecz. Druga jest taka, że Inkwizytorzy z pewnością nie dokumentowali danego spalenia jako spalenie niewinnego. Zawsze był winny. Poza tym osoba wysuwająca owe twierdzenie nie zauważyła, że czarownic w naszym świecie nie ma i nie było. Każda spalona lub zabita czarownica jest niewinną kobietą. Dochodzimy do wniosku, że zdecydowanie zabijano niewinnych.
Jeżeli sytuacja tyczy się heretyków, to jak do winnych można zaliczyć kogoś, kto ma inne poglądy? To tak jakbym ja spalił tych, którzy nie zgadzają się z moim zdaniem. Tutaj zapewne będzie stwierdzenie, że moje słowo nie jest dogmatem religijnym. Oczywiście, że nie jest i wy to wiecie. Ludzie nie uznawali tych dogmatów za prawdziwe i za to obarczani byli mianem heretyka, czyli w ogólnym rozrachunku, patrząc z pozycji takiego niewierzącego czy nie zgadzającego się z pewnymi słowami, jest to najzwyczajniej w świecie nietolerancja zdania innych i za brak zgodności z owym zdaniem, uznawano ich za winnych. Heretycy ponadto przyznawali się na torturach, gdyż jaki mięli wybór? Cierpieć męki i być może umrzeć w nich czy przyznać się? Za to drugie śmierć była szybsza i mniej bolesna.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem mojÄ… postaciÄ… i vice versa.

Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 13-10-2008 o 21:28.
Alaron Elessedil jest offline