Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2008, 22:07   #4
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Jako dziecko chodziłam na kurs pamięci, wtedy była to nowość w Polsce. Niestety nie potrafię powiedzieć czy pomogło, czy nie. Chodziłam wtedy do drugiej klasy podstawówki, więc nie mam zupełnie porównania jak było przed, a jak po. Ale z tego co wiem młodzież czy starsze dzieciaki z grupy twierdziły, że poprawa jest spora. Jednak sam kurs niewiele daje bez praktyki. Mam do tej pory książki z ćwiczeniami i dawniej co jakiś czas powracałam do prostych technik zapamiętywania, ale brak systematyczności w ćwiczeniu powoduje to, że po jakimś czasie możliwości się zmniejszają. To tak jak z nauką języka, jak pisała wyżej Latilen.

Ale powiem Wam, że podczas trwania kursu nauczyli nas takich rzeczy, że niektórzy wymiatali. Podczas lekcji pokazowych dla rodziców na przykład, dorośli rozdziawiali gęby, kiedy każde z nas recytowało po kolei po kilkadziesiąt obrazków, kart albo wyrazów, które widzieliśmy wcześniej dosłownie kilka sekund. Pamiętam też ćwiczenia z rysowania - pokazywano nam różne rysunki z wieloma elementami przez krótki czas i potem potrafiliśmy je idealnie odwzorować. I obowiązkowo na pracę domową zawsze była nauka tekstu na pamięć. Zaczynało się od krótkich wierszyków rymowanych ("Parasol noś i przy pogodzie..." nigdy nie zapomnę ), potem białe wiersze, a z biegiem czasu bez problemu zapamiętywaliśmy dość długi tekst pisany prozą.

Generalnie kurs rozwijał nie tylko pamięć, ale i spostrzegawczość, wyobraźnię i logiczne myślenie. Nie wiem jak takie kursy wyglądają teraz, tak jak mówiłam wtedy (już ponad 10 lat temu) była to zupełna nowość, ale jeśli nic się nie zmieniło, to polecam każdemu
 
Milly jest offline