Tak jeszcze raz ten tekst przeczytałem i doszedłem do tego co mi w nim nie odpowiada.
Początek genialny, końcówka nie trzyma poziomu. Dlaczego?
We wstępie widać dwie masy ludzkie wychodzące sobie naprzeciw. A później "kamera" łapie pojedyncze postacie i cały klimat bezosobowości walczących bezpowrotnie znika. Realizm samej walki (szczególnie przedostatniego akapitu) powiedzmy sobie jest dosyć umowny
Ale jako całość wypada to dobrze. Mógłbyś mi wysłać, jeśli masz czas, trochę więcej informacji na temat GT?