Szczerze to właśnie na te dwie rzeczy mam narazie nadzieje.
1. Poprawa morale. (Nie zamierzam jednak rozpijać ludzi. Chodzi tylko o pokazanie że dzieje się na lepsze).
2. Monopol i sprzedaż. Jest to przetworzona żywność i towar luksusowy. Pozatym jak się dobrze zakręce to będę miał monopol. Chodzi tylko o to aby się dość szybko w tym kierunku rozwinąć. Najpierw jednak to co być pierwszym powinno. Próby. Narazie będę się opierał na jedzeniu.
Zastanawiam się nad ceną elektroniki, tym czy nasz elektronik byłby w stanie zmontować dynamo i ile by kosztowało zbudowanie z tych elementów wiatraku do wytwarzania prądu.
Ewentualnie lepszym chyba pomysłem byłoby zbudowanie chociażby pojedyńczej turbiny lub koła na brzegu rzeki i czerpać siłę motoryczną z rzeki. Tak czy inaczej potrzebne jest dynamo i troszku pomyślunku.
Koleś powinien być w stanie to zrobić bez problemu bo do tego tak naprawde potrzeba kilku magnesów i troche miedzi.