Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2008, 07:45   #3
Vampire
 
Vampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Vampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znany
Zamieszanie w wagonie było dość… zabawnym przedstawieniem. Jechali razem do Krzeszowic, gdzie mieli się spotkać z resztą sfory. Nie aż tak ważne było to, że jadą dobijać pozostałości Toreadorów. Co jest z moim mentorem, czemu i dlaczego? Zadawał sobie pytania oddając się konsultacji z własnym sobą. Po niedługim czasie, w trakcie, którego starał się rozmawiać z Kainitką. Pociąg zwolnił i za oknem ukazał się napis „Krzeszowice”. Wysiadł z pociągu i poszedł na podany adres.

***

W pałacyku nie było zbyt komfortowo, wręcz przeciwnie, było dokładnym przeciwieństwem jego pedantycznie zadbanego schronienia i laboratorium. Czuł się okropnie, miał nadzieję, że wyrwie się stąd jak najprędzej. Przemowy Biskup były spójne i w dodatku racjonalne, co było miłą odmianą od wysłuchiwania bredni niektórych wampirów, o ludziach nie wspominając…

Następnie, gdy Marysia spytała o wybór klechy w sforze drzwi zaskrzypiały i do pomieszczenia wszedł chyba ten oczekiwany arab. Chciał skomentować idiotyczną wypowiedź nowoprzybyłego wampira, ale jednak się powstrzymał. Zamiast tego zwrócił się do Biskupa:

-Ja wolę odstąpić od kandydatury, ponieważ po pierwsze nie znamy się i nie mamy za bardzo pojęcia, co każdy z naszej sfory potrafi, lub nawet, z jakiego jest klanu. Nie mam wielkiej siły, ani wielkiego, potężnego umysłu… Jak dla mnie trzeba wybrać osobę najroztropniejszą, posiadającą instynkt przywódczy. Ja na pewno do tego się nie nadaję, ale jeżeli w ciemno mam głosować to proponuję tą brunetkę siedzącą na krześle… – skinął głową w jej stronę i odsunął się wodząc wzrokiem po zgromadzonych.

Miał trochę dosyć tego wszystkiego. Musiał znaleźć tego kogoś, kto pomoże mu znaleźć odpowiedź na to pytanie… Musimy dotrzeć do Krakowa jak najszybciej się da! Wewnątrz był cały rozgorączkowany i można by rzec „w gorącej wodzie kąpany”, ale nie okazywał tego. Aleksander był zbyt spokojny i opanowany by zachowywać się jak szczeniak. Czekał i słuchał, w końcu tylko tyle mu pozostało…
 
Vampire jest offline