...tymczasem, część owego zła, zwana Somkiem, pilnie przeszukując oczyskami tłum, dostrzegła półorka i nagle uznając że... "to jest właśnie to!" zawrzasnęła przeraźliwie, tak że ciężko by było nie dosłyszeć, jako że głos ma jak dzwon - -Tyyy...! Chodź mi tu zaraz! - Prawdę mówiąc decyzja ta poparta była głównie brakiem czasu na podejmowanie głębszych decyzji... Akurat w tym momencie, gdy wodząc palcem wśród zebranych, uświadomił sobie, że robi się ciut nerwowo, paluch zatrzymał mu się na Thokku, co zresztą w chwilę później Somek uznał za bardzo dobry wybór, głównie dlatego, że był dość przypadkowy i spontaniczy - na swój sposób lubił działać na wariata. Niewątpliwie poruszało mu to też sprawę wyprawy do przodu, więc i boskie nakazy mu to spełniało, szczególnie że i znajomość nowa - znaczy multum korzyści. Tak więc kolejny Somkowy wyszczerz miał podwójnego, adresata, tak wybranego przybysza, jak i do samego Somka, znajdując odbicie w jego duszy. Nawiązując zresztą do ducha, kapłan dodał do tej listy jeszcze i Seimdalla, z trzech powodów: primo, lubił od czasu do czasu uśmiechnąć się i do boga, nawet symbolicznie, ogółem wierząc tak w Niego, jak i siłę uśmiechu.
Secundo, nowe miejsce, nowa wyprawa, nowa znajomość - to co czynił, należało dokładnie do domeny jego bóstwa, tak więc warto było wysłać Seimdallowi tak wyszczerz, jak i dołączyć do niego krótką prośbę o szczególną opiekę w tym okresie... Tertio, przyglądając się nowemu towarzyszowi, gdyż tak mu się jawi przybysz, uznał to za pierwszy, drobny objaw łaski, takie prosisz, i masz - lekki boski prztyczek, w dobrej sprawie.
Wszystkie te myśli zajęły mu coś tak paręnaście, czy może parędziesiąt uderzeń serca - nie liczył dokładnie - czyli dość krótko, bo i szybko myśli. Wymruczawszy jeszcze cicho, pod nosem - dzięki...- zajął się z powrotem światem rzeczywistym, co objawiło się poprzez ponowne wskazanie palcem i wywrzeszczenie dokładniejszych instrukcji, dotyczących wybranej osoby... Po prostu po minach niektórych istot wokół "wybrańca" poznał, że istnieją pewne wątpliwości, o kogo konkretnie chodzi. Tak więc na wszelki wypadek - Ork o czaszce niby lodowe pustkowia, klasto-toporzasty... Choć tu i napij się ze mną!- dorzucił do tego zachęcający, zagarniający ruch łapiszczem i czeka na efekt... |