Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-10-2008, 19:46   #13
Wissereth
 
Wissereth's Avatar
 
Reputacja: 1 Wissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodzeWissereth jest na bardzo dobrej drodze
Vanyred

Przyglądając się zbiegowisku młodo wyglądający elf z łasicą na ramieniu zastanawiał się Co oni na Otchłań widzą w tym paskudnym napoju? Miał klasyczne rysy twarzy swej rasy, obecnie lekko skrzywione z powodu zniesmaczenia, szaroniebieskie oczy i miedziano rude włosy wysuwające się spod kapelusza którym chronił się przed zbytnią natarczywością promieni słonecznych.
Może ta ciecz ma dla nich inny smak? Albo działa jak Waleriana na koty? Zaraz jednak skupił się na swoich sprawach, dotarł do miasta ale to był dopiero początek jego poszukiwań. Teraz musiał odnaleźć i przekonać do siebie poszukiwaną osobę a to będzie wymagało nieco większych funduszy niż te które posiadał a przecież zanim uda mu się osiągnąć swój cel musi za coś żyć i to nie wiadomo jak długo. To oznaczało konieczność znalezienia jakiegoś zajęcia najlepiej dobrze płatnego. Strażnik w bramie miasta poinformował go że na targowisku jest słup z ogłoszeniami dla najemników i „innej hałastry”. Na targowisko nietrudno było się dostać wystarczyło podążać za wozami kupców. Po kilku chwilach znalazł się na miejscu i odszukał wspomniany słup. Zauważył dwa listy gończe ale wiedział że nie ma szans, nie znał okolicy a tutejsi łowcy głów już ich pewnie namierzyli. Wyprawa na gobliny wydała mu się , delikatnie mówiąc, nie najlepszym pomysłem co innego tępić te pokurcze w umiarkowanym klimacie i znajomych lasach a co innego pchać się do zarobaczonej, gorącej dżungli pełnej tych małych bestii. Teraz to gobliny były u siebie i mogły korzystać z każdej brudnej sztuczki jaką udałoby się im wymyślić, od trucizn po tresowane zwierzaki. A trzeba tym prymitywnym stworom oddać sprawiedliwość że potrafiły wymyślać naprawdę wredne sztuczki. Cóż na razie trzeba coś zjeść i dowiedzieć się gdzie znajduje się restauracja „Pod Złotym Lotosem” Pewnie jakaś bardziej wytworna gospoda wypadałoby trochę się oporządzić zanim tam pójdzie i może wyprać ubranie? Zawsze to lepsze wrażenie na potencjalnym pracodawcy i kto wie czy się nie opłaci? Jego prosty strój podróżny nie ucierpiał zbytnio podczas drogi, ot spodnie były teraz w jaśniejszym odcieniu brązu, koszula zyskała na szarości a straciła na bieli, za to kapelusz z szerokim rondem wreszcie przestał uwierać w czoło. Pewnie się rozciągnął. Kurtkę i płaszcz schował do plecaka już jakiś czas temu ale pewnie były całe w futrze Tsu... Wprawdzie miał zapasowe ubranie ale podejrzewał że i tam buszowała jego wszędobylska łasica.
Fiołkami pewnie też nie pachnę po tych paru dniach w drodze. Wachlując się kapeluszem lustrował tłoczące się po piwo postaci, w pewien sposób były one komiczne, kosmyk jego rudych włosów zasłonił mu na chwilę obraz
Tak, wypadałoby je trochę przyciąć albo zapuścić nieco dłuższe bo tak tylko przeszkadzają To myśląc udał się na poszukiwanie jakiejś przyzwoitej gospody i mając nadzieję że w tym mieście istnieje coś takiego jak łaźnia...
 
Wissereth jest offline