W ławce przed siedziało dwóch nastolatków. Głośno rozmawiali
- Słuchaj, a ta Alex to ma niezłą d***, nie?
- No niezła, niezła. K*** niech ta msza się skończy.
- Panowie, tutaj ludzie się modlą - zwrócił uwagę Tim.
- Spier*** frajerze! - jeden z nich się odpowiedział. Tim nie wytrzymał i przyłożył pięścią prosto w łuk brwiowy młodzieńca. Siła ciosu była tak duża, że było dosyć dobrze słychać trzask a potem młodzieńca odlatującego na metr od ławki i zalewającego się krwią z pękniętego łuku brwiowego. Wszyscy zaniemówili.
- Następnym razem się zastanów gdzie jesteś, bo następnym razem mogę się nie opanować i cię zabić za taka zniewagę dla domu bożego. Gabriel zwinnie wyszedł z ławki, uklęknął, przeżegnał się i wyszedł ze świątyni.
Nagle z przejeżdżającego czarnego BMW padły strzały. Co jest?! krzyknął w duchu. Dzięki refleksowi Timmy uniknął lecących kul. Po chwili zauważył leżącą kartkę, wyrzuconą przez kierowce tamtego auta. Podszedł, podniósł ją i przeczytał:
- Niedługo się z Tobą policzymy, świętoszku. To były strzały ostrzegawcze, kolejne będą celne. Pozdrawiam XeXe. Co to za XeXe, trzeba się będzie wybrać do mistrza. pomyślał i od razu poczuł radość że będzie mógł przyczynić się do oczyszczania tego śmierdzącego heteryzmem świata.
Nagle z drugiej strony ulicy zaczął w jego kierunku iść jakiś ponury gość. Znowu ktoś czegoś chce, zaraz nauczę go żeby nie wtrącał się w nie swoje sprawy. Praktycznie nie ruszając ustami mężczyzna powiedział:
- Witam. Nie znasz mnie i ja nie znam ciebie; jest jednak coś co nas łączy... Xexe... Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Co ty na to? Że co ?!wyciągając zza paska balery i celując w oczy mężczyzny wyszeptał:
-A co możesz mi niby zaproponować oprócz dobrej zabawy?!
__________________ "because, if you confess with your mouth that Jesus is Lord and believe in your heart that God raised him from the dead, you will be saved."
Rom 10:9
Ostatnio edytowane przez kaufi : 06-11-2008 o 21:18.
|