Wątek: Powrót Sithów
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2008, 13:26   #2
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Same podróże gwiezdne już od wielu lat nie robiły na Willorze większego wrażenia. W końcu pięć lat swojego krótkiego życia spędził na pokładzie sporej fregaty, przemierzając galaktykę wzdłuż i wszerz. Dla niego stały się to przydługawe odcinki, gdy na statku nie było za wiele do robienia. Światy, na które natomiast latał to już zupełnie inna działka. Na większości w ogóle nie lądowali, a jeśli już to na ledwo kilka godzin- na tyle krótko iż można było zwiedzić kosmoporty i najbliższą okolicę, co w większości wypadków nie było wcale ciekawe, ale nawet mimo to dla Willora, były to całkowicie nowe i ekscytujące doznania.
Ta natomiast podróż wydawała się wyjątkowo nudna. Etap zwiedzania niewielkiego frachtowca zakończył się po niespełna pół godziny, a żaden z zakamarków okrętu, nie krył jakiejś intrygującej rzeczy, więc lista możliwości spędzania wolnego czasu drastycznie zmalała. Dodatkowo załoga była w tej chwili czymś zajęta, więc nawet mostek, który zawsze był interesującym miejscem, teraz jakby stracił na wartości. Zawsze pozostawała opcja kręcenia się bez celu po okręcie, ale przy dziesiątym obchodzie całego okrętu, stało się to już nieznośnie nudne. Może to w końcu zwróciło jego uwagę na swojego mistrza, który od dłuższego czasu siedział w jednym miejscu bezruchu.
-Mistrzu Xsar, wszytko w porządku?- spytał się niepewnie.


W końcu na miejscu. Willor jeszcze nim wylądowali na planecie szybko spakował swój skromny dobytek do plecaka, zapiął pas, do którego przymocował rękojeść miecza świetlnego, komunikator oraz inne drobiazgi i na poszarzałą koszulę założył starą, już nieco za małą skórzaną kurtkę, po czym pobiegł do włazu, by tam czekać na mistrza i lądowanie. Przecież była to jego pierwsza wizyta na Ithor, a także, co chyba ważniejsze jego pierwsza misja! Był to młody ledwie 13-letni chłopak, o wysokiej, acz bardzo szczupłej posturze i jak to zwykle bywało w jego wieku, piegowatej i wychudłej twarzy. Czarne dość długie włosy, w nieładzie zakrywały mu czoło. To co przede wszystkim rzuca się u niego w oczy, to ciągle zamknięte powieki.
W końcu wyszedł wraz z mistrzem na zewnątrz, od razu rozglądając się z dziecięcą ciekawością wokół. Zaciekawienie jednak szybko znikło, ustępując pewnemu napięciu, gdy niedaleko ich usłyszał strzelaninę. Odwrócił się w tamtym kierunku, a jego dłoń powędrowała na rękojeść miecza. Rozgrywała się tam regularna potyczka między jakimś kalamarianinem, a bliżej nieokreśloną grupą ludzi. Zerknął sugestywnie na Naru, czekając na sygnał.
-Mistrzu?
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!
enneid jest offline