Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2008, 23:27   #1
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Anioły i Demony

Styczeń powoli dobiegał końca. Ziemia okryta była śnieżnobiałym puchem, zakrywając świat roślinności przed niszczącym chłodem. Śnieg zakrywał ją nie tylko przed tym. Rozpętała się apokalipsa. Demony, stwory ciemności i inne które do tej pory były tylko historiami opowiadanymi na dobranoc, bądź w celu postraszenia małych dzieci, przybrały rzeczywistą postać. Rozpanoszyły się na wszystkie strony świata niszcząc, plugawiąc wszystko na swojej drodze. Upadły wielkie mocarstwa Europejskie, jak upadają liście na jesień. Jednak dla tego świata wiosna nie miała nadejść nigdy. Europa została zmieciona z kulturalnej mapy świata, tak samo jak Afryka i Bliski Wschód. Ameryka zamknęła się w swoim izolacjonizmie, mając nadzieje, że zostaną pozostawieni w spokoju, a mocarstwa Wschodu odliczały dni do odparcia ataku.. Na razie z pewnością tak się stanie, ponieważ według wszelkiej logiki to samotna Wielka Brytania będzie następnym celem ekspansji złowrogich sił. Jednak nie cała ludność podbitych terenów została eksterminowana. Co silniejsze, bądź co szczęśliwsze, jednostki przeżyły atak. Te które nie znalazły odpowiedniej kryjówki, bądź innych jednostek które pomogły by im przeżyć. Zostały także wyeliminowane. Jednak ci którzy pozostali w grupie mają szansę przeżyć, mimo iż nie ma nadziei. Ta historia jest o takiej właśnie jednostce.

Chylice, mała miejscowość pod Warszawą 28 stycznia 2012 roku.

Nikt nie wie dlaczego, ale demony nie mogą wejść do Kościoła, Meczetu i innych świętych miejsc. Kapłani uważają, że to opieka Boga nad jednostkami które się nawrócą i tam przeżyją do czasu Dnia Sądu. Wiele osób zginęło przez takie myślenie. Demony nie wchodzą do świątyń, jednak ich słudzy, martwi ludzie ożywieni przez wirus znajdujący się w ślinie potworów, mogą. A ich jedynym celem jest pożywiać się na innych ludziach roznosząc wirusa. Wiele grup nie zabezpieczyło się odpowiednio, pozostawiając otwarte okna lub drzwi. Kładli się spać żywi, a wstawali jako umarli. Jednak ta grupa była inna. Można nawet powiedzieć, idealna. Z kościoła stworzono prawdziwą fortecę. Wszystkie okna zabito deskami a olbrzymich drzwi nie dało się wywarzyć bez specjalistycznego sprzętu. Kościół był sporych rozmiarów i mógł z łatwością pomieścić nawet kilkudziesięciu osobową grupę. Zbudowany był z głównej nawy, którą od dwóch bocznych oddzielały kolumny. Na podwyższeniu z którego mówił ksiądz umieszczono koce i okrycia pod którymi spano w nocy. Ściany były białe i nie pokryte żadnymi obrazami. Było widać, że został zbudowany niedawno i nie posiadał ogrzewania. By jakoś przeżyć chłodne noce palono ławki na środku głównej nawy. Jedyną ozdobą było popiersie Jana Pawła II z datą urodzenia, pontyfikatu i śmierci. Kapłanem był gruby, miły i wesoły ksiądz, który codziennie przechadzał się wśród ocalałych, rozmawiając i pocieszając ich, a wieczorem zawsze odmawiał modlitwę nie zważając na to czy ktoś go słucha czy nie. Przez pozostałą część nocy i dnia zamykał się w prezbiterium nie dając znaku życia. Ci którzy przeżyli byli jak elementy układanki, które razem tworzyły obraz, o ile tylko udało im się dogadać. Dwóch żołnierzy sił ONZ, w tym Polak i o dziwo Norweg, lekarz, punk, samotnik, prezenterka telewizyjna i policjant wraz z żoną i ośmioletnią córką. Ekipa niemalże jak z surrival horror albo jakiegoś taniego filmu klasy C. Jednak to była rzeczywistość. Wszyscy spotkali się przypadkowo, zmierzając do Warszawy. Tutaj w Chylicach zostali zmuszeni do ukrycia się, uciekając przed „zombie”. Znaleźli tutaj azyl o jakim marzyli. W spokoju minął im pierwszy i drugi dzień. W trzecim dniu zachorował policjant. Okazało się, że ma paskudną ranę na boku, od wypadku samochodowego, jak uważała jego żona. Dodatkowo pojawił się problem zapasów. Co takiego postanowią bohaterowie tej opowieści by przeżyć, albo co postanowią by zginąć jak najmniej boleśnie?
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 18-11-2008 o 23:36.
Noraku jest offline