Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2008, 22:39   #4
Zafrire
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
Siedział. Siedział cały czas z boku. Chłopak, który wyraźnie wyglądał na zniszczonego. Wiek ciężko było określić, jednak wyróżniał się z tłumu. Nawet w normalnych czasach, wiekszość zwróciła by na niego uwagę idąc po ulicy, ale tutaj czy miało to większy sens? Tutaj byli uwięzieni. A on z już lekko oklapniętym irokezem siedział i zmagał się z gorączką. Rzucił pogardliwe spojrzenie na arafatkę dziewczyny w blond włosach. Sam nie wiedział czemu, skarcił sie w myślach.
"przecież nie chcesz zwracać aż tak uwagi na siebie uspokój sie!" Nagle zalała go nagła fala zimna. Ciało wygieło się w przeszywającym bólu. Nie czuł się tutaj dobrze, chciał jak najszybciej opuścić to miejsce. Chciał zaczerpnąć świeżego powietrza. Demony... Co one mogą zrobić... To co ludzie.
Opętany chorobą próbował jakoś sie opanować, drugiego dnia ktoś zaczął rozmowę.
-Przepraszam Wszystkich jak już się tu zebraliśmy wszyscy to dobrze by było bliżej się poznać, to pomoże nam w współpracy, Ja Zacznę Nazywam Się Aiden Visel jestem samotnikiem nie przebywam za dużo z innymi ludźmi ale to nie znaczy ze nie lubi ich towarzystwa. I z wielka chęcią pomogę wam w obronie tego miejsca, Dziękuję

Kiedy towarzysz niedoli skończył, zapadła cisza. Ale przerwał ją śmiech... śmiech tego chorego chłopaka, który skulony jeszcze przed chwilą w swoich kraciakach i ramonesce nagle się podniósł. I śmiał sie dalej. Z trudem podniósł się słysząc echo niosące jego śmiech.
Teraz jednak zamilkł i zaczął bić brawo. Miał mało siły ale tyle jeszcze z siebie wykrzesał.

- Gratuluje! - pierwsze słowa były wypowiedziane z wielkim entuzjazmem jednak były przesiąknięte ironią i sarkazmem - w końcu ktoś odważył się zacząć to co nieuniknione... Witam Cie Adienie, popraw mnie jeśli źle usłyszałem, ale nie czuje się najlepiej.
Ja jestem Piotr Heuke, ja za to przebywam dużo - tu urwał na chwilę - przebywałem dużo w towarzystwie wielu ludzi ale to nie znaczy że ich lubię.
Chcesz pomóc w obronie tego miejsca? A w jaki spo - tutaj prerwał jego wypowiedź atak kaszlu, próbował sie opanować, ale dopiero po chwili sie uspokoił- w jaki sposób chcesz bronić sterte cegieł przed magia i demonami? przed ich gniewem? w ogóle zastanowiliście się kiedyś czemu to sie dzieje? może ludzie zasłużyli na to?

Gdzie ta wielka solidarność? kto miał szczęśćie przeżył, kto nie- zginął, część świata się schowała i co? i jesteśmy szczęśliwi? zamknięci jak szczury- mówiąc to powoli przenosił się na środek i patrzył głęboko w oczy prowodyrowi całego zamieszania - masz oto swoich ludzi, może lepiej było zostać w swej samotni? wielki cywilizowany człowiek! niepokonany! - tutaj znów zaczał się śmiać - zamknięty niczym chomik czy królik, może to teraz z nas zrobią futra albo konserwy?
może nadeszła apokalipsa świętego Jana? - rzucił jeszcze jedno spojrzenie na każdego pokolei, odwrócił się i z szyderczym uśmiechem zaczał odchodzić na bok, był ciekawy ich reakcji, trochę się rozgadał jak na początek, ale czuł sie sprowokowany. "Teraz piłka po ich stronie, ale ja musze stąd wyjść" W oczekiwaniu na reakcję zaczął rozglądać się w koło szukając możliwego miejsca na ucieczkę.
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...

Ostatnio edytowane przez Zafrire : 19-11-2008 o 22:46.
Zafrire jest offline