Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2008, 19:17   #7
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Mike rozłączył się i spojrzał na Barego zza szybki gogli. Nastolatek otworzył usta żeby się odezwać i w tej chwili zakrztusił się wsuniętym błyskawicznym ruchem między zęby tłumikiem pistoletu sola.
-Klamka na ziemię szczylu i nawet nie próbuj żadnych sztuczek ba załatwię cię tak że paląc fajka będziesz puszczał dym uszami.
Wyjęty drżącymi rekami pistolet stuknął o chodnik. Mike krzywiąc się obejrzał gnata krytycznym wzrokiem i pogardliwym kopnięciem posłał ją do kratki ściekowej obok.
-następnym razem jak spróbujesz wyjąć w mojej obecności broń to upierdolę ci łapę przy samej dupie kumasz? A teraz wypad wszyscy, Kate zostaje, myślę że ja się nią zaopiekuję lepiej od Ciebie.
Na poparcie tych słów Mike wyjął lufę z ust smarkacza i jednym popchnięciem posłał go kilka metrów do tyłu. Dwa podobne do kaszlnięcia odgłosy i obok nóg chłopaka wbiły się w asfalt dwa pociski. Mike nie oglądając się za siebie skoczył do samochodu i otworzył bagażnik. Odrzucił brezentową płachtę, druga ręką chowając pistolet do kabury. Wyjął kompaktowy karabinek o egzotycznym kształcie, nowiutka Zastawa CZN-22 prosto z Serbii, prezent pożegnalny od chłopaków z Moskwy. Przerzucił sobie pas zawieszenia przez ramie i zatrzasnął kufer.
-Alex jesteśmy w dupie, petrochem na nas poluje. Wrobili nas w niezłe gówno, dostałem informacje od kogoś kto ponoć może i chce nam pomóc. Zawijamy we wskazane miejsce, wiem, że nie mamy powodów żeby ufać komuś kto się nie przedstawił. Ale wiesz że mam nosa i teraz mówi mi, że lepiej skorzystać. A ty...
Tu zawiesił wzrok na lekko przestraszonej Kate. Jego twarz pod kominiarką rozciągnęła się w uśmiechu. Już miał gotowy plan jak pozbyć się balastu w postaci dziewczyny. Otworzył tylne drzwi samochodu i stwierdził:
-Wsiadaj raz dwa i bez dyskusji. Alex mam sposób żeby ktoś zaopiekował się samochodem, tylko wyjmij cały tryfny szpej.
Pogrzebał coś przy kamizelce i wcisnął dziewczynie w obie ręce granat.
-To na wypadek gdybyś chciała zrobić coś głupiego, na przykład lecieć szukać swojego chłopaka. Trzymaj mocno tą metalową łyżkę bo jak puścisz to rozerwie Cie na strzępy. Dam znać Twojej siostrze gdzie jesteś i gdzie schowałem kluczyki od wozu i to...
W tej chwili nie zwracając uwagi na protesty wyjał zawleczkę i zamknął drzwi. Kluczyki i zawleczkę schował w nadkolu samochodu, wyjął telefon i wykręcił numer Niki.
-Hej twoja siostra siedzi w samochodzie Alexa w bocznej uliczce na prawo od trasy pochodu. Kluczyki są pod nadkolem prawego tylnego koła. A i ona będzie ściskała w rękach granat, myśli że odłamkowy ale to zwykły ekran dymny, wybacz metody ale musiałem ja jakoś zatrzymać na miejscu. Zabierz samochód w bezpieczne miejsce, potem zgłoszę się po odbiór. A i pozdrów Kat jak już jej powiesz, że zrobiłem jej brzydki żart.
Skończył rozmowę mrugnął do rechoczącego Alexa i powiedział:
Ruszamy, mamy spory kawałek do przejścia i to ubezpieczając się. Oczy w dupie, czeszesz przód ja tył.
Ruszyli obaj lekko spięci i skuleni omiatając wzrokiem okna i dachy. Co chwila przypadając w bramach i klatkach, osłaniając się nawzajem. Powoli zbliżali się do kamienicy opisanej w tajemniczym telefonie.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline