Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2008, 16:07   #6
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
ekhm, ekhm
No dobra, czas ucieka więc niech będzie, chodzi o wosk.
Opis już stworzyłam, a że nie lubię marnotrawstwa więc go wkleję, a co:P A potem sama sobie zgadnę o kogo chodzi

Od pięćdziesięciu lat siedziała w wieży zajmując się wychowywaniem kolejnych pokoleń kotów, które z dnia na dzień stawały jej się bliższe, z łatwością zajmując u jej boku miejsce człowieka. Ludzie znudzili ją już okrutnie. Ciągle tylko pretensje, zachcianki, prośby. Była już stara, zbyt stara na cierpliwość. Pędziła więc swe życie w spokoju, od czasu do czasu, by nie wyjść z wprawy, ćwicząc moce i umiejętności na pałętających się wszędzie milusińskich. O tym, że jej nie zaproszono, dowiedziała się przypadkiem. Miśka miała akurat ruję i gnana nieodpartą chęcią bliższych kontaktów z płcią przeciwną, uciekła niepostrzeżenie z wieży. Wracając z wyrywającą się kocicą, z uczuciem ulgi i dumy z zapobieżenia mezaliansowi, natknęła się na swą młodszą krewniaczkę. Od niej to właśnie dowiedziała się o dyshonorze jaki jej uczyniono. W okrągłych ścianach, w których dobrowolnie się zamknęła, długo tłumiła złość na otaczający ją świat. Nie przyznawała się do tego, że bolało ją to, że tak łatwo o niej zapomnieli. Decyzja o pójściu na bal przyszła niespodziewanie. Kaprys, protest? W każdym razie wielkie rozgoryczenie i narastająca nienawiść spowodowana okolicznościami. Jej wejściu towarzyszyła zapadła wręcz karykaturalnie cisza. Niezrażona, podeszła do Róży i wypowiedziała zdecydowanym głosem wróżbę...
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline