Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2008, 20:49   #9
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Marysia w ciszy przysłuchiwała się sprzeczce młodych kainitów. Ich problemy z zrozumieniem najprostszych pojęć związanych z egzystencją jako członkowie Sabatu byłaby dla niej nawet zabawne, gdyby nie zaistniałe okoliczności. Czas naglił.

Przemiana Aleksandra nie zrobiła na niej wrażenia. Diabły, zwłaszcza młode, zawsze epatowały swoimi zdolnościami do zabawy z własnym ciałem. Nie oznaczało to jednak, że powstrzymała się od reakcji na jego poczynania.

-Synek, schowaj tę kryzę. Mam wrażenie że jeszcze wiele różnych facjat w lustrze ujrzysz zanim dojdzie do ciebie z czym igrasz...

Kiedy zaskoczony Tzimisce odwrócił się i spojrzał na nią, dodała:

-Żebyś tylko wtedy już swojej własnej nie zapomniał.... -westchnęła ostentacyjnie i zwróciła się do reszty zgromadzenia. W promieniu paru metrów powietrze nabrało słodkiego posmaku zgnilizny. Jej wzrok po szybkim zmierzeniu całej trójki spotkał się z spojrzeniem Alicji. Ta trochę straciła w oczach Nosferatki, zbyt pochopnie dając się sprowokować do użycia swoich zdolności. Z drugiej jednak strony, w kasze sobie dmuchać dzioucha nie da, i dobrze...

-Dobrze, widzę że rozpętałam burzę w szklance wody... -przeniosła swój wzrok na Hamida.

-Pewnie w waszych sforach kapłan zwał się mułłą, ale cóż, nie będę cię winić za ograniczenie i niezdolność do odrzucenia swojego człowieczeństwa... jakiekolwiek by ono nie było... aniołku.- kpiąco uśmiechnęła się do drugiego Tzimisce. Ciekawe czy w zulo wyrosną mu skrzydełka... -Nie martw się, u nas też ciężko niektórym zapomnieć, że ksiądz z ambony powinien łajać pijaków lejących swoje żony, a nie mieszać się w politykę... w każdym razie pojmij, że u nas kapłan to nie przywódca Sfory...

-Jeśli żadne z was nie zna rytuałów, to sama odprawię wam Vaulderie. Widzimy się za pięć minut w "lochu".


Nie przejmując się ich dalszymi poczynaniami Marysia szybkim, sprężystym krokiem opuściła pomieszczenie, pozostawiając młodych kainitów samym sobie.

-Hamid, tak, to tam gdzie się obudziłeś. Postarajcie się przez te parę chwil nie pozabijać się.- rzuciła jeszcze znikając w drzwiach prowadzących do drugiego skrzydła pałacyku. Mózgi wam wypierze, to będziecie jak w zegarku chodzić. Jeśli będzie co wyprać w ogóle...

Marlena bacznie przyglądała się swojej "krewniaczce". Nie było trudno zauważyć że Marysia unikała jakiegokolwiek kontaktu z nią...
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 28-11-2008 o 21:01.
Ratkin jest offline