Ech, wiedziałam, ze zakładanie najlepszej sukienki w taki dzień nie będzie dobrym pomysłem. Zastanawiam się, czy osoba siedząca obok mnie nie jest jakoś powiązana z gnomem zajmującym miejsce przy barze. Może to jakaś dalsza rodzina. A gnom na dodatek cały czas spogląda na mnie. Muszę strasznie wyglądać w przemoczonej sukience, ale i jemu nie do twarzy w tym płaszczu. Udaję, że liczę krople spadające z krawędzi sukienki, lecz kątem oka cały czas obserwuję stworzenie siedzące niedaleko. Z moich myśli (jakby tu ukryć stalowy biustonosz...) wyrywa mnie głos kobiety siedzącej obok. A powinnam wiedzieć? Dość dziwnie się zachowuje. Jak chce mnie poderwać to niech się jakoś odezwie odpowiadam z uśmiechem na twarzy.
Poprawiam suknię, po czym unoszę wysoko podbródek i patrzę prosto na gnoma czekając na jego reakcję.
Mam nadzieję, że żadne z rudzielców nie jest czcicielem Hare Potera.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |