Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2008, 21:01   #103
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Jolka otworzyła oczy, słońce niemiłosiernie wdzierało się przez niedbale zaciągnięte zasłony, drażniąc jej wrażliwe oczy. Głowa bolała. Dziewczyna miała wrażenie, jakby stado obutych w ciężkie glany krasnoludków urządziło sobie na niej ćwiczenia przed castinkiem kolejnej edycji "You can dance" albo "Mam talent". Skoro startować w nim mogą ludzie węże, ninja z Bełchatowa czy mistrz dmuchania w zioło z Podhala, to czemu nie miałby wziąć udziału balet liliputów-skinheadów. Przemyślenia na temat układu choreograficznego, jaki mogliby zaprezentować owi nieduzi tancerze, przerwało nagłe kopnięcie w goleń. Jola skupiła się maksymalnie i postarała zogniskować wzrok na najbliższym otoczeniu. Leżała w łóżku, między barczystym, długowłosym brunetem, który właśnie wierzgnął nogą przez sen i spaloną na brązowo, przez zdezelowane lampy, blond niunią. Dobra...zaraz sobie przypomnę co ja tu właściwie i z kim robię. Jednak próby logicznego myślenia, skutecznie utrudniała przykra suchość w ustach i nieprzyjemny ucisk w pęcherzu. Dobra, jedno było pewne, Jolka miała kaca giganta.

Wygramoliła się z wyra, co umożliwiło jej stwierdzenie, że jest goła, ba jej towarzysze spali smacznie, również jaki ich pan Bóg stworzył. Czerwony ślad po ugryzieniu na lewej piersi podpowiedział J.J. co robiła przez ostatnie kilka godzin. Jak przez mgłę przypomniała sobie scysję Kamila z Arlettą. Jezu co za rozwydrzona gówniara, Jola szczerze jej nie lubiła, ona w jej wieku... no właśnie ona w jej wieku była zupełnie inna. Wciągając na siebie majtki, dziewczyna przypominała sobie kolejne wydarzenia wczorajszej nocy. Z niesmakiem spojrzała na wytatuowane plecy bruneta. Im więcej gadają i się przechwalają tym mniejszego mają... Z tego to żadnej inspiracji nie będzie, za to z niej... Na samo wspomnienie wilgotnego i ruchliwego języka dziewczyny Jolę przeszedł przyjemny dreszcz.

Drzwi w jej umyśle otworzył się szeroko i pozwoliły płynąc natchnieniu. Kultystka zobaczyła oczyma wyobraźni wielkiego, różowego jelenia.




Miał wypomadowany błyszczykiem pysk, a na wysmarowanym brązową farbą łbie z dumą nosił blond perukę. Jego plastikowy korpus ubrany był w przyciasną lateksową sukienkę mini, a zamiast przednich racic miał ludzkie dłonie zakończone gigantycznymi tipsami. Jednak kluczem całej instalacji był jego zad, na którym widniała wielka czerwona naklejka.




Tak to jest to! Nazwę to dzieło " Super Star "!
Kiedy w końcu znalazła biustonosz, który ktoś w przypływie ułańskiej fantazji rzucił na lampę, usłyszała pukanie do drzwi. Biedna Katarzyna, stanęła jak wryta i spiekła raka, kiedy otworzyła jej półnaga, potargana Jolka.

- K..k..k.. - nie mogła wydukać ani słowa.

- No wyduś wreszcie co chcesz powiedzieć i nie zachowuj się jak cnotka-dewotka. Co to cycków nie widziałaś?! - spiorunowała ją wzrokiem wyraźnie zirytowana Jola.

- Kamil cię prosi, czeka na ciebie... - dziewczyna nie zdążyła dokończyć, ponieważ drzwi zamknęły się jej tuż przed nosem.

Ostatnie co usłyszała to:

- Powiedz mu, że zaraz będę.

Kiedy Jola weszła do pokoju, Kamil już na nią czekał, ale nie sam tylko...ehhh... Kto to właściwie był? Jola bezceremonialnie rozsiadłą się w fotelu na przeciwko Kultysty.

- Mój drogi czy mógł byś, poprosić kogoś, żeby przyniósł mi dobrej herbaty. Wybacz ale nie mogę zacząć dnia bez szklanki mocnej Senshy albo aromatycznego Earl Greya - uśmiechnęła się zalotnie, tak naprawdę nigdy nie przyznałaby się przed tym mężczyzną, że ją najzwyczajniej w świecie suszy.

Ten dzień musi przynieść coś niedobrego, przebiegło przez umysł Joli, kiedy zdenerwowana grzebała w torebce w poszukiwaniu papierosów. Kamil odchrząknął i chciał podjąć przerwany wątek, kiedy spojrzenie Joli spoczęło na młodzieńcu siedzącym tuż obok.

- A ty właściwie kim jesteś, co prawda wydaje mi się, że wczoraj mieliśmy okazję się poznać ale... wybacz wyleciało mi z głowy? - pytanie zawisło w powietrzu.
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 11-12-2008 o 20:40.
MigdaelETher jest offline