Krótki "briefing" przed właściwą sesją
:
Kwestia konwencji:
- Przygoda, oprócz elementów typowych dla średniowiecza fantasy low-magic, będzie okraszona szczyptą intryg i odrobiną humoru.
Kwestia settingu:
- Greyhawk. Nie wiesz, co to jest? To co ty tu jeszcze robisz, chłopie
?
Kwestia zastosowania mechaniki:
- Gramy wg. zasad D&D 3.0 ed. Mechanika rozstrzyga kwestie sporne, o konieczności odwołania się do niej decyduje MP, czyli ja 8) . Wszystkie rzuty również wykonuje MP.
Kwestia kontroli MP nad poczynaniami graczy:
- Gracze sami opisują swoje czyny i niektóre ich skutki. Które? Wyjdzie w praniu. Kierujcie się logiką i zdrowym rozsądkiem.
Kwestia relacji wewnątrzdrużynowych:
- Tworzycie młodą drużynę. Nie jesteście jeszcze zgrani i żżyci ze sobą. Z tego względu, konflikty między postaciami są akceptowane.
Kwestia częstotliwości postowania:
- 1 post na 2-3 dni. Jeżeli ktoś (z różnych powodów) nie będzie mógł postować, proszę go o wcześniejszy kontakt na PW.
Kwestia preferowanej długości postów:
- Bardziej niż ilość liczy się jakość. Niemniej, gracze piszący jednolinijkowce nie nacieszą sięzbyt długo swoimi postaciami
.
Kwestia poprawności i schludności notek:
- W notkach sesyjnych wyłączamy podpisy i emotki. Utrudniają czytanie sesji jako całości. Piszemu po polsku, z zachowaniem wszelkich zasad pisowni tego języka. Pomocna może byćw tym funkcja sprawdzania pisowni, dostępna na tym forum (po napisaniu posta klikacie na "Pisownia" i sprawdza wam błędy ^_^.
Kwestia zapisu dialogów:
- Dialogi piszemy
kursywą.
Kwestia zapisu myśli postaci:
- Myśli zapisujemy
kursywą, oznaczając z obydwu stron podwójną tyldą ("~~").
Kwestia komentarzy w notkach sesyjnych:
Do komentarzy służy
oddzielny temat. Czasami będę umieszczał w sesji pewne uwagi od siebie - oznaczam je
boldem.
[ Dodano: 2006-01-11, 22:24 ]
Rel Deven... Jedno z większych miast Zjednoczonego Królestwa Ahlissy. Po odeskortowaniu tutaj kupieckiej karawany ( i zgarnięciu słonej zapłaty za nic więcej, niż siedzenie w siodle) postanawiacie zostać i odpocząć w jednej z tutejszych karczm. Miasto jest wam zupełnie nieznane, długo więc kluczycie krętymi uliczkami, odnajdując w końcu przyjemnie - z zewnątrz - wyglądający budynek. "Pod Dębem", głosi nieco zatarty napis przybity nad drzwiami. Dębu nigdzie nie widać. Zmęczeni i zgłodniali, wchodzicie do środka. Na zewnątrz powoli zaczyna zapadać zmrok...
I tu do akcji wkraczacie Wy. Innymi słowy, można już pisać.