Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2008, 23:41   #9
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Xhapion z zainteresowaniem przyjrzał się drzwiom. Postanowił je przekroczyć jako ostatni. Z natury należał do ludzi podejrzliwych i nie ufał nikomu, nawet samemu sobie. Przechodząc przez próg doznał dreszczyku na karku. Nie był to jednak dreszcz strachu, a ekscytacji połączonej z chęcią dogłebnego poznania swojego pracodawcy. Ktoś tak bogaty i wpływowy musiał posiadać to, czego on pożądał. Wiedzy. Ksiąg. Jego jedynym celem było zwiększanie własnej potęgi. Nic więcej go nie obchodziło. Gdy znalazł się w oazie, przykrył oczy dłonią i westchnął: "Może posiadanie kaptura to nie jest taka zła rzecz? Nie, to jest takie niegustowne". Usiadł nieopodal przyszłych towarzyszy i przysłuchiwał się temu co mieli do powiedzenia.

Xhapion był dość młody, albo raczej wyglądał na młodego gdyż tak naprawdę miał koło 40 lat. Miał długie, blond włosy które opadały na jego łopatki. Grzywkę rozczesywał na boki i czesto musiał poprawiać pojedyńcze kosmyki, które wchodziły mu do oczu. Na nosie miał parę okularów przez które widać było jego błękitne oczy. Postawę miał słuszną. Nie był chuderlakiem, ale na jakoś specjalnie silnego także nie wyglądał. Nosił na sobie płócienne spodnie i lnianą koszulę wiązaną na klatce piersiowej. Na palcach miał, łącznie z sygnetem Ligi, trzy pierścienie. Jego twarz zawsze zdobił uśmiech, nie był to jednak pogodny uśmiech jakim obdarzała cię matka, przyjaciel, czy kurtyzana po pokazaniu jej sakiewki. Miał on w sobie coś przerażającego, co często odrzucało do Xhapiona osoby o słabszej woli i nerwach. Wielu jego znajomych mówiło, że skoro to jest ta miła strona, to nie chcieli by widzieć tej złej.

Kiedy wszyscy zbierali się już do wyjścia, Xhapion wybudził się ze swojego zamyślenia. Rozmyślał o swoim mistrzu i przeszłości. " Dlaczego zostałem wybrany? Czyżbym był już na tyle sławny by zwrócić na siebie uwagę? A może to był przypadek?"
Rozejrzał się po towarzyszach. Kazdy musiał posiadać jakieś nadzwyczajne zdolności. Jakiś kapłan, otoczony płomienistą zbroją (" w sumie ciekawe zjawisko. Zastanawiam się, czy to czar kapłański czy inny"), jegomość z ciągle przymkniętym prawym okiem, który zdawał się nie mówić wszystkiego co myśli i elf (" trzeba się go bedzie wypytać o elfią magię. Od dawna mnie ona fascynuje").
" Ciekawa zbieranina, nie ma co"
Xhapion podniosł się i zamierzał ruszyć za grupą.
- Ostatnie pytania. Czy zadania będę nam podawane w takiej kolejności w jakiej wyliczyłeś? Czy zdarzało się wcześniej, że nie wszyscy uczestnicy wyprawy wracali? I w końcu, czy istnieje jakiekolwiek zagrożenie ze strony innych grup? Mogą one nas próbowac eliminować, czy jest to złamaniem reguł?
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline